nie w tym nasza rolaZenobius pisze:ale nie przekonujace mnie.

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
Na dzień dzisiejszy wcale nie musi tegp Ci ktos potwierdzać naukowo. Bywa tak, że rodzina, najbliżsi przyjaciele mówią Ci" z tego nic nie będzie...znam ją, pracowaliśmy razm, to osoba pokrętna i zupełnie inna niż sądzisz... ona maskuje się" mówi Ci o tym 50 osób, mają doświadczenia poznali ją ale człowiek i tak zrobi to co chce. Ty zaufasz, ktoś inny nie.Zenobius pisze:Gdyby mi ktos naukowo powiedzial dzis, ze moj zwiazek z kims nie ma sensu, to zapewne bym nie uwierzyl. Bo nie sadze zeby istniala mozliwosc przewidzenia tego teraz.
Myśle, że gdyby nie moja wiara, to bym bardzo ciężko znosiła wszystkie zaostrzenia, a zwłaszcza pierwszy pobyt w szpitalu (z operacją). Wówczas przeżywałam tzw rozkwit wiary, i do tego okresu wracam niejako z nostalgią.dawidzradomia pisze:Mam pytanko do wszystkich wierzących i nie -do chrześcijan, muzułmanów itd.
Pytanie może wydawać sie ciężkie lub dziwę -Co wam dała wasza wiara? lub czego im zazdrościcie (jeśli wogle)?
Kochana - nie namówiłam, tylko zasugerowałam, a na samą modlitwe po prostu Cię zaprosiłam. A to, ze przyszłaś, to Twoja decyzja. Moim zdaniem słuszna.elwirka pisze:Również niesamowite przeżycie , i już mega powrót energii ,dobrego samopoczucia i tej silnej wiary tej z przed diagnozy wywołała u mnie modlitwa wstawiennicza , którą ,,przeżyłam’’ w całym tego słowa znaczeniu też w warszawskim szpitalu. Tu chce po raz kolejny podziękować Ani bo to ona namówiła mnie na pójście na spotkanie grupy modlitewnej i do przyjścia na modlitwę wstawienniczą .Więc Aniu jeszcze raz WIELKIE DZIĘKUJĘ.
elwirka001 na pewno ktoś przeczyta bo jest to piękne świadectwo i bardzo ciekaweelwirka001 pisze:może ktoś to przeczyta