Antoś i Leon, bardzo mi się podobają, ale niestety są obecnie baaardzo popularne, my chcieliśmy Hanie, ale tez jest obecnie bum na Hanie, a że Marysia mówiła na Hanie Ania, to została Ania

Mamcia, ja wiem, że karmienie piersią ma wiele zalet, ale boje się brac leki i karmić, tym bardziej, że tak jak pisałam, dobry poznański pediatra pracujący w szpitalu, człowiek z pasją, lekarz z powołania, któremu ufam, gastrolog dziecięcy i teraz gastrolog dla dorosłych uważają, że lepiej nie karmić. Mam nieciekwe doświadczenia po pierwszym karmieniu, nie wiem czy to sulfasalazyna nie zaszkodziła dziecku mojemu. Mesalazyna przechodzi do mleka matki, po co ładowac w dziecko leki przeciwzapalne, tym bardziej, że noworodki i niemowlaki mają problem z metabolizowaniem leków.
"Czynniki, które wpływają na stężenie leku u dziecka
Należy zdawać sobie sprawę z tego, że czas pomiędzy zażyciem leku a karmieniem oraz pory karmienia wpływają na ilość leku, jaką otrzyma dziecko1. Różne dzieci przyjmują różną ilość pokarmu podczas jednego karmienia, a także czas karmienia może być różny. Mleko pochodzące z pierwszej fazy karmienia ma mniejszą zawartość tłuszczu niż mleko z końcowej partii pokarmu, a to wpływa na zawartość niektórych leków w pokarmie kobiecym3.
Ponadto stosunkowa niedojrzałość metabolizmu u dziecka może prowadzić do akumulacji leku w jego krążeniu. Okres biologicznego półtrwania wielu leków jest dłuższy u niemowląt niż u osób dorosłych, np. okres półtrwania petydyny u dorosłych wynosi 3-4 godziny, zaś u niemowląt 22 godziny.3 Tak więc ani stężenie leku w osoczu matki, ani jego stężenie w mleku nie jest najważniejsze. To stężenie leku w osoczu dziecka ostatecznie determinuje działanie leku na jego organizm.
Teoretycznie, przepisując lek karmiącej matce najlepiej jest tak dobrać preparat i sposób dawkowania, aby pory karmienia wiązały się z najniższym stężeniem leku w osoczu matki2. Jest to jednak nieosiągalne w praktyce."
http://www.libramed.pl/wpg/NumeryArchiwalne/14/05.html