A po co dziecko, skoro dzięki małżeństwu mogą brać kredyt?Corleone pisze:No ale bezzasadne byłoby małżeństwo bezpłodnego, który nie chce adoptować dziecka.

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
A po co dziecko, skoro dzięki małżeństwu mogą brać kredyt?Corleone pisze:No ale bezzasadne byłoby małżeństwo bezpłodnego, który nie chce adoptować dziecka.
Za http://pl.wikipedia.org/wiki/Tolerancja_(socjologia)Na szacunek trzeba zasłużyć i szacunek to nie tolerancja bo z definicji tolerancja to akceptacja czegoś co jest złe
Ja pisałam o islamistach, jak Twoim zdaniem oni powinni się leczyć ?Żaneta napisał/a:
A teksty typu "zero tolerancji" na pewno z szacunkiem nie mają nic wspólnego.
I droga Brawurko...do Ciebie personalnie piszę-w Biblii jest napisane, że mamy w życiu kierować się miłością do Boga i bliźniego, to jest nadrzędne. A więc wyznawca islamu to też Twój bliźni....
Nie mają, bo ja nie mam szacunku dla nich. Jak będą się leczyć to będę ich szanować. Nikt nie zmieni mojego zdania, więc daruj sobie.
Corleone mogę, naprawdę mogę i tak właśnie robię. Szanuję ludzi, nawet tych, których nie znam. Może to wg Ciebie dziwne, może nielogiczne, może głupie, ale ja tak mamNie możesz szanować Murzynów czy białych jako całokształt. Tak samo gejów, lesbijek, rudzielców i łysych. Możesz szanować bądź nie pojedynczą osobę jako odrębną jednostkę. Szanując grupę ludzi możesz wypowiedzieć się również jedynie o osobach, które znasz. Jeśli kogoś nie znasz to nie wiesz czy ta osoba zasługuje na szacunek więc jest Ci obojętna.
A seryjnych morderców i pedofilii też szanujesz?Żaneta pisze:Szanuję ludzi, nawet tych, których nie znam. Może to wg Ciebie dziwne, może nielogiczne, może głupie, ale ja tak mam
no właśnie,tak po prostu,bez uprzedzeń,zakładając że ludzie są dobrzy...mgiełkaa pisze:Żaneta, zapewniam Cię, że możesz chociaż w tym kraju jak widać jest to bardzo trudne. Ja również należę do osób, które są tolerancyjne i szanuję każdego człowieka (z zasady) i tego oczekuję w stosunku do siebie.Po prostu.
Hmmm, a co jest nienormalnego w CU, że tak zapytam? Wprawdzie mam CD, ale nie czuję się nienormalna z tego powodu"patrzcie, mam CU i to właśnie CU jest normalne. Każdy kto nie ma CU jest gorszy
Tak sobie myślę, że jednak akceptacja i tolerancja to nie to samo.I wtedy jesli ktoś to zaakceptuje to znaczy, że jest tolerancyjny
Tzn jak ? Ja spotkałam Rayshę kilka razy, ostatnio na Dniach Edukacji w Katowicach i zupełnie nie zauważyłam żeby lejsbijstwo z Niej emanowało. Zachowywała się tak jak wszyscy,tzn rozmawiała z innymi, uśmiechała się, uczestniczyła w wykładach i chyba nawet jadła i piła jak inniRaysha, zachowujesz się jak lesba.
Hmmm, a co jest nienormalnego w CU, że tak zapytam? Wprawdzie mam CD, ale nie czuję się nienormalna z tego powodu"patrzcie, mam CU i to właśnie CU jest normalne. Każdy kto nie ma CU jest gorszy
Tak sobie myślę, że jednak akceptacja i tolerancja to nie to samo.I wtedy jesli ktoś to zaakceptuje to znaczy, że jest tolerancyjny
Tzn jak ? Ja spotkałam Rayshę kilka razy, ostatnio na Dniach Edukacji w Katowicach i zupełnie nie zauważyłam żeby lejsbijstwo z Niej emanowało. Zachowywała się tak jak wszyscy,tzn rozmawiała z innymi, uśmiechała się, uczestniczyła w wykładach i chyba nawet jadła i piła jak inniRaysha, zachowujesz się jak lesba.
Dla mnie nie jestAnalogia jest dokładnie idealna.
To, że te choroby nie są fajne to wiadomo, lecz nie świadczy, że my jako ich posiadacze jesteśmy nienormalni.Co jest nienormalnego w CU i CD? To są choroby, które nie są dla nas fajne tylko cierpimy z ich powodu mniej lub więcej.
A widzisz, niektórzy rozgłaszają. Jedni bo chcą by się nimi zajmowano, inni bo chcą na chorobie jak najwięcej skorzystać. A jeszcze inni dlatego, by o chorobie dowiedziało się jak najwięcej osób i by pomóc innym- np.ja byłam w TV z racji choroby własnieCzłowiek chory nie rozgłasza wszędzie, że jest chory.
Nie odpowiedziałeś mi jak zachowuje się Raysha.A co do Rayshy - proste obalenie jej słabego argumentu, który nie opierał się na tym jaka jest tylko, że nikt jej nie powiedział.
Żaneta pisze: Cytat:
A co do Rayshy - proste obalenie jej słabego argumentu, który nie opierał się na tym jaka jest tylko, że nikt jej nie powiedział.
Nie odpowiedziałeś mi jak zachowuje się Raysha.
Nie pomyślałeś, że nikt Jej nie powiedział, bo zachowuje się dziewczyna "normalnie"
Ale to nie jest kwestia tego czy dla Ciebie jest czy nie. Jak samochód jedzie to jeśli powiesz, że dla Ciebie nie jedzie to nie zmienisz tym faktu![]()
Ale gdybyśmy biegali ze sztucznymi odchodami i smarowali sobie tym głowę na paradzie chorych na NZJ to bylibyśmy nienormalni.
No nie w takiej, co nie zmienia faktu, że pisałeśAle nie w takiej formie jak parady
- więc nie masz racjiCzłowiek chory nie rozgłasza wszędzie, że jest chory.
Mala_Mi, potrafię czytać ze zrozumieniem, bez obawyehh... umiejętność czytania ze zrozumieniem...
Przecież Corleone napisał Rayshy, że się tak zachowuje, zatem już nie może twierdzić, że nikt jej tak nie powiedział
Jeśli tym "kogosiem" jestem ja, to absolutnie do mnie to trafiło, wręcz kompletnie nie rozumiem tej analogiiczyli wiedząc, że źle wyglądam szukam potwierdzenia u innych że tak nie jest. Takiego potwierdzenia szukają również homoseksualiści i transseksualiści urządzając np. parady. Może taka analogia do kogoś trafi