Problem w tym, ze zapalenie pojawilo sie w 3. tyg. przy braniu 100mg azy, a w pierwszych dwoch tyg. przy 50 mg faktycznie nie dzialo sie nic niepokojacego, chociaz tak naprawde mysle ze i ta mniejsza dawka sie do tego przyczynila. Wiec wyglada na to ze po chwili specjalista chce wrocic do tej mniejszej dawki. Zreszta, dla mnie temat azy uwazam za zamkniety, nie wezme tego swinstwa, od poczatku bylam sceptycznie nastawiona, szczegolnie jesli uwazaja mojego Crohn'a za lekkeigo/umiarkowanego. Na pewno jest jakas inna mozliwosc? A o zapaleniu trzustki jest juz wzmianka w moich papierach z czeewca, jako "prawdopodobnie przeszlam zapalenie trzustki",o czym nikt mi nie powiedzial wprost,ech...
[ Dodano: 19-10-2010 ]
Zgodnie z przewidywaniami, specjalista chcialby kontynuowac leczenie mniejsza dawka azy, ale rozumie jesli ja tego nie zechce po ostatnich przejsciach z trzustka, tak wiec proponuja mi alternatywe, no i..tu jest problem, zadzwonil dzis do mnie kiedy mialam mlyn w pracy i nie zapamietalam nazwy leku ktory mialabym brac, dalam plame, kurcze

nazwa zaczyna sie (chyba) na "M" i ostrzegl mnie, ze absolutnie NIE moge byc w tym czasie w ciazy. Macie jakis pomysl co to za lek?