Ooo, sorki że trochę nie na temat w tym poście, ale dopiero teraz zauważyłem w podpisie Zenobiusa info dla mnie: "A czy Ty, Kevo, nalezysz juz do Towarzystwa J-elita? Nie?"
Czuję się zaszczycony takim wyróznieniem

.
I rzeczywiście nie należę do towarzystwa J-elita i już mówię dlaczego. Otóż jestem rzadkim uczestnkiem tego forum, mimo iż choruję/chorowałem na CU ok. 7 lat.
Jak pewnie niektórym wiadomo jestem zwolennikiem diet low carbo, np. diety Kwaśniewskiego lub Lutza. Istnieją też diety ketogenne (np. Atkinsa, SKD, CKD) - których nie należy mylić z dietami low carbo - które w moim przekonaniu nie są najwłaściwsze dla ludzi.
Ponieważ jednak na stronie
http://nzj.iimcb.gov.pl przeczytałem że tego typu diety moga być "zabójcze" nie mogę się z tym zupełnie zgodzić. Uważam że choroby typu NZJ sa wyleczalne właśnie przy pomocy diet low carbo. Potrzebne też są pewne indywidualne modyfikacje, o których pisałem np. tutaj:
http://www.dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?t=14314
Dzięki temu w zasadzie już zapomniałem o chorobie. I nie tylko ja.
Dlatego też nie widzę potrzeby uczestnictwa i angażowania się w działalność na rzecz nzj.
PS.
Nie będę też uczestniczył w dyskusji na temat "zabójczej" diety optymalnej z osobami, które jej nie wypróbowały na sobie samych. Jeśli ktoś chce robić mi tutaj wywody jakie to "zabójcze" to nie będę odpisywał. Powtarzam możemy tylko wtedy pogadać jeśli ktoś tego spróbował albo ma chęć spróbować. Wtedy służę poradą i wymianą poglądów, a mam już trochę doświadczeń z dietami typu low carbo.
Pozdrawiam