
Dodam jeszcze ze w szkole wolalbym miec wypisane na czole przez co przechodze bo nauczyciele nie potrafia zrozumiec np ze sie nie nauczylem bo jak wracam do domu to nie mam sily, boli mnie i wogole nie mam jak sie zabrac za to (szczegolnie kiedys, praktycznie codziennie)... juz nie wspomne ze czasem nie mam najmniejszej ochoty miec lekcji bo np tu mnie boli, niechce mi sie jesc, jestem na czczo np bo nic nie moge zjesc - 0 apetytu, a oni za wszelka cene chca zrobic lekcje (indywidualna)... juz nie mowie, ze czasem mialem tak ze np nie bylem przez 2 tyg na jakiejs lekcji (czesciowo mam indywidualne, a czesc chodze z klasa (glownie praktyczne - technikum...)) dlatego ze akorat wtedy sie zle czolem no ale jak tu wytlumaczyc komus jak 95% osob to leserzy... A czesem sa az takie wzdecia ze sie siedziec nie da... tak skora napieta na max juz doslownie jak pilka do kosza...
No albo inny przyklad
