Nadzieja..czym ona jest?
Celem do osiągnięcia?
Uczuciem?
Wiarą?
Podejściem do tematu,kłopotu, jakiejś sprawy, zagadnienia?
Sposobem przeczekania gorszych chwil?
Mówią, że jest matką głupców albo, że umiera ostatnia. A ja wierzę że ona jest w każdym z nas przez całe życie, tylko czasem jej nie słuchamy, zapominamy o niej, gdy smutek lub obawa przesłaniają naszą duszę.
Życie jest jak wykres sinusa- taka fala. Raz jest się na dole raz do góry. I chyba wszyscy tak mają. Nie ma w ludzi szczęścia, którym wszystko się układa i udaje a nie spotyka ich żaden kłopot ani złe chwile. To tylko odpowiednie podejście lub umiejętność zareagowania, odnalezienia, w trudnych chwilach pozwalają im wyjść z gorszych chwil i może jeszcze czegoś się nauczyć. Bo każdy sukces okupiony jest ciężka pracą, uporem, ambicją, wiarą i ..nadzieją że coś się nam uda.
Jolu, wiem, że jest ci ciężko. Wiem, że trudno Ci zaakceptować to, co los Ci niesie..
Ale może powinnaś poszukać w sobie wyciszenia. Porozmawiać ze sobą, zaakceptować to co los Ci zgotował, bo może w przyszłości, będziesz na górze tej sinusoidy? Może masz coś do zrobienia w życiu? Komuś pomożesz? Będziesz wsparciem? Pomyśl, że masz kochającą rodzinę, że są inni co mają gorzej.. A przede wszystkim uwierz że nie jesteś sama
Jak odnaleźć nadzieje?- poszukaj jej wśród planów i marzeń na przyszłość, które chcesz osiągnąć
Jak ją zatrzymać?- musisz wierzyć że będziesz miała to co chcesz i czego pragniesz
Jak się nią dzielić?- to najprostsze- wspieraj innych i podtrzymuj na duchu.