Hydrokortyzon znam tylko z leczenia szpitalnego. Podczas dwóch (z pięciu w sumie) pobytów w szpitalu, stosowano u mnie wlewki z hydrokortyzonem.Ale trzeba dodać że Metypred (czyli metyloprednizolon) wywiera pięciokrotnie silniejszy efekt przeciwzapalny od hydrokortyzonu. Jest więc znacznie silniejszy. Odnośnie budesonidu[Mamcia]. Jest to (z tego co przeczytałem) odpowiednik entocortu(nie mylić z encortonem), występującego w wielu postaciach farmaceutycznych. Istnieje również postać doodbytnicza w formie pianki i nazywa się Budenofalk. Ale w Polsce jest niedostępna .
[ Dodano: 27-12-2011 ]
PS Nie chciałbym wyjść na propagatora metody leczenia,dlatego skoro mnie wydzielono jako osobny temat, muszę dodać, że nikogo nie zachęcam do stosowania się do tego, o czym mówi mój pierwszy post. Każdy działa na własną odpowiedzialność i na własne ryzyko. Może ktoś mnie oświeci w kwestii ryzyka, ja go nie widzę. Może ktoś podzieli się podobnymi doświadczeniami ze stosowaniem metypredu?
Co do zmian występujących głębiej. Jakie są przeciwwskazania do tego aby np. 8mg metypredu rozpuścić we wlewce salofalku ? Bo jest to wykonalne.Wystarczy tabletkę(4mg) przełamać na pół i wcisnąć ją do środka wlewki przy pomocy np. szydełka albo druta . I tak aż do pożądanej dawki[
dodane później]: Nic nie trzeba "wciskać"(a nawet się nie da), wystarczy zdjąć aplikator, usunąć z niego wentylek a tabletkę wrzucić do środka wlewki. Najlepiej też zastąpić wlewkę wodą z odrobiną soli(o czym niżej)] . Następnie odstawić aż do rozpuszczenia(ok. 15 min.) i dokładnie rozmieszać. Można też uprzednio zmniejszyć zawartość wlewki o połowę, tak by jej przedwcześnie nie wydalić. Podobnie zmniejszać można(nawet należy) dawkę metypredu np. do 2mg(ale to może być za mało).W przypadku zmniejszania zawartości wlewki, usunąć z wnętrza powietrze, co nie jest trudne(delikatne naciskanie w pozycji pionowej, aż do pojawienia się zawartości na końcu aplikatora i nałożyć na aplikator "kapturek" lub bezpośrednio użyć. Nadmiar można zachować w pojemniku umożliwiającym jego ponowne "wciągnięcie" do pojemnika pierwotnego i użyć ponownie bądź usunąć. W miarę z ustąpieniem objawów powietrze przeszkadza coraz mniej. Uwzględniając to,że możliwość interakcja mesalazyny i metypredu [o której jest mowa na tym forum, przy innym temacie(madi)], została "gremialnie"

odrzucona. Chciałbym dodać, że wg ulotki salofalku, rzeczywiście połączenie to może nasilać działania niepożądane ze strony układu pokarmowego. I w tym zestawieniu, o którym wyżej jest mowa(tzn. metypred rozpuszczony we wlewce salofalk), chyba je wywołuje(przynajmniej u mnie), ale po kilkunastu godzinach.
Bardziej odpowiednie jest więc rozpuszczenie metypredu w wodzie(wodnym roztworze NaCl, tj. przegotowanej wodzie z odrobiną soli ) i zastosowanie przy pomocy aplikatora wlewki salofalk.
Po przygotowaniu opakowania po salofalku, ściągnięciu aplikatora i usunięciu z niego wentylka oraz umyciu pojemnika, można użyć go do aplikacji wodnego roztworu metypredu. Powietrze oczywiście można usunąć, tak jak wyżej opisałem, wcześniej umieszczając roztwór(4mg metypredu/30ml wodnego roztworu NaCl) w pojemniku. Usunięcie wentylka umożliwi później zaciąganie cieczy tak jak strzykawką. Metyloprednizolon jest rozpuszczalny w wodzie
Pierwszy pomysł, czyli stosowanie tabletki jako "czopka" jest najbardziej skuteczne w okolicy odbytnicy. Uwzględnić należy więc także możliwość stosowania roztworu wodnego metypredu na głębszych partiach jelita.
Stosowanie sterydów, dotyczy tylko przypadków głębokich owrzodzeń, gdy nie ma znaczącej poprawy po leczeniu słabszymi lekami mimo długotrwałego ich używania, a przynajmniej taka jest "wykładnia" medycyny na ten temat. Według mnie leczenie tych schorzeń salicylanami(mesalazyna) jest jak leczenie grypy witaminą C, podczas grypy można i należy ją zażywać i jest ona pomocna, ale sama niema szans jej wyleczyć. Grypa czasem mija sama, bez powikłań i użycia antybiotyków(poprawka: grypy nie leczy się antybiotykami bo wywołują ją wirusy, ale można się zaszczepić). Organizm sam sobie z nią radzi. Inaczej jest w przypadku zapalnych(autoimunologicznych) chorób jelit. To wszystko są oczywiście spostrzeżenia odnośnie mojego przypadku i nie przekreślam roli tych substancji(mesalazyny) w utrzymywaniu remisji a tym samym w profilaktyce nowotworów. Czasami też niema trwalszej poprawy po stosowaniu sterydów doustnie, gdy stan zapalny utrzymuje się na swoim poziomie(pułapie), poniżej którego "niechce zejść". Alternatywą jest , poza trudno dostępnym leczeniem biologicznym, które i tak nie przysługuje chorym na CU(no i może mieć wiele skutków ubocznych, lub być w wielu przypadkach nieskuteczne), i droższym, trudniej dostępnym, a prawdopodobnie mniej skutecznym, leczeniem budenofalkiem czy entocortem, jest miejscowe zastosowanie metypredu. Uwzględniając również możliwość stosowania(produkowania) go w takich formach, których niżej dotyczą moje pytania i propozycje.
Oczekuje na to, co pokaże najbliższy obraz z badania endoskopowego. Jednak nie bez cierpliwości, biorąc pod uwagę psychologiczny aspekt tej choroby, o którym pisałem(w moim referacie) tutaj:
viewtopic.php?p=292871#292871
[ Dodano: 12-01-2012 ] Budesonid występujący w postaci tabletek entocort, jest właściwie również sterydem działającym miejscowo. Są to tabletki o przedłużonym uwalnianiu, które działają dopiero w jelicie cienkim lub/i trochę dalej. Nie jest to klasyczny kortykosteroid i wykazuje działanie takie jak prednizolon(nie mylić z prednizonem-encortonem) ale nie wykazuje działania ogólnoustrojowego, tylko miejscowe. Istnieje także( jak wyżej napisałem) w postaci pianki doodbytniczej (w Polsce nie występuje). Niżej dodałem również pytania dotyczące metypredu (o możliwość produkcji z otoczką i stosowaniu w formie wlewek lub zawiesin)
Efekt przeciwzapalny 5mg prednizolonu równoważy 4mg METYPREDU(metyloprednizolonu).
Więc prawdopodobnie metypred jest trochę(tj.25%) silniejszy niż odpowiadający działaniem prednizolonu entocort.
Tutaj również należy pamiętać, że skuteczność działania jest kwestią osobniczą(choć i tutaj mam wątpliwości, bo właściwości chemiczne substancji, które działają na poziomie komórkowym, raczej na każdy organizm działają tak samo, co ma znaczenie w porównaniu działania encortonu oraz metypredu i większych skutkach ubocznych przy tym pierwszym).
Więcej (wraz z linkami odnoszącymi do źródeł) znajdziecie czytając mój post umieszczony(również na tym forum) tutaj :
viewtopic.php?t=12041
Odnośnie tego tematu, warto także przeczytać (szczególnie o skuteczności leczenia budesonidem oraz komentarz) :
http://www.j-elita.org.pl/?pid=pages&id=45
Idąc dalej z pytaniami
: Dlaczego nie produkować metypredu w otoczce takiej jak ma asamax albo kapsułce jak entocord, która powoduje że leki te uwalniają się dopiero w końcowej części układu pokarmowego? Takie projektowanie otoczki, które pozwoliło by na uwolnienie się tabletki na różnych odcinkach układu pokarmowego, miało by szczególne znaczenie dla chorych na Leśniowskiego- Crohna(choć to nie mój przypadek). Dlaczego nie stosować metypredu podobnie jak hydrokortyzonu lub salofalku, w formie wlewek lub zawiesin? Pierwsza i druga forma zminimalizowały by dawkę. Wiele zależy od tępa aplikacji. W najostrzejszych przypadkach choroby(być może także przy chorobie Crohna umiejscowionej w jelicie grubym), można by przecież (w warunkach szpitalnych ale też domowych) stosować wlewki z dużymi dawkami metypredu. Według ulotki dawka początkowa(doustna) wynosi 16-96mg na dobę.
Wiadomo, że istnieje metyloprednizolon w postaci roztworu do iniekcji miejscowych(DEPO-MEDROL) i ma również wskazanie do stosowania doodbytniczego
http://www.przychodnia.pl/el/leki.php3?lek=645
Po co lek ma przechodzić przez cały układ pokarmowy, gdy chodzi o jakiś jego odcinek. Dochodzi tutaj jeszcze kwestia znacznego zmniejszenia dawki skutecznej.
Ale to już nie są pytania do chorych.
[ Dodano: 13-04-2012 ]
Po kolonoskopii, którą miałem we wrześniu 2011 r. dostałem skierowanie do szpitala, miałem zaostrzenie a nawet zagrożenie stomią, w związku ze zwężeniem w esicy, które uniemożliwiło badanie dalszej części jelita. Wtedy, po powrocie do domu, rozpocząłem(nie od razu) mój "eksperyment', od którego tu(na forum) zacząłem . Kolejną kolonoskopie miałem w marcu 2012r. Po zwężeniu niema śladu, obejrzano całe jelito, stan poprawił się diametralnie. Pozostały punktowe owrzodzenia, które w porównaniu z ostatnim obrazem endoskopowym są o wiele mniejsze. W tej chwili(która trwa już od paru miesięcy) nie mam żadnych objawów. A więc w moim przypadku, miejscowe zastosowanie Metypredu, okazało się genialnym pomysłem na rozwiązanie moich problemów chorobowych(zważywszy , że groziła mi stomia). Po tych dywagacjach na temat metod stosowania i aplikowania metypredu, o których pisałem wyżej, ostatecznie skłaniam się do rozpuszczania 4mg w 30g wody i zaaplikowania za pomocą umytego opakowania po salofalu. Leżąc przy tym na lewym boku, a najlepiej w pozycji pod kątem. Doodbytniczo zastosowana tabletka działa głównie w okolicy odbytnicy i z myślą o tej części jelita można ją stosować. Jeśli chodzi o głębszą część, lepiej stosować wodny roztwór, co wydaje się jasne. Muszę dodać, że bardzo oszczędnie stosowałem ten sposób i nie miało to charakteru ciągłego, również ze względu na ograniczoną dostępność leku(jest na recepte). W żadnym razie nie można mówić u mnie o sterydozależności. Aktualnie nie stosuje żadnych leków(choć mam pewne zapasy). Być może stane się inspiracją do zmiany sposobu leczenia chorób przewlekłych jelit,no i do trochę mniej szablonowego myślenia. Ale także do tworzenia nowych form tego leku, o których pisałem wyżej.