Mamcia pisze:W tekście jet taka ilość błędów i informacji sprzecznych z obecnym sanem wiedzy, że włos się jerzy na głowie. nie chce mi się komentować poszczególnych półprawd i jawnych kłamstw. Pomijam już takie kwiatki, że raz sacharoza jest cukrem prostym, a raz dwucukrem.
Krytykowac to każdy potrafi. Ze tłumacz pomylił i się walnął z dwucukrami? No to trzeba było napisać do właściciela strony, że jest błąd - jakoś nie sądzę, żeby w oryginale tak było.
A super, bo polsku jest tam sporo książki przetłumaczonej i mam nadzieję, że będzie więcej.
Stosuję tę dietę już pół roku i jest coraz lepiej - to są fakty. Ale trzeba przeczytać książkę, ze stron angielskich nie wyciągnie się wszystkich potrzebnych informacji. Np. mąki z migdałów nie wolno wprowadzać przed ustąpieniem większości objawów inaczej szkodzi się nadwyrężonym jelitom. A co do reszty ciekaw jestem jakie to błędy. Jest taka strona amerykańska, mercola.com bijącą rekordy popularności w USA i zajmujaca sie zdrowiem własnie, a konkretnie jego utrzymaniem za pomocą odpowiedniej diety. Jej autor wspomina o p. Gotschall - (jest lekarzem) i twierdzi, ze jej zalecenia są zbyt liberalne... Stałem sie fanem p. Mercoli. Na dobrametoda.com również jest pełno tłumaczeń jego artykułów.
A co do stwierdzenia, że cos jest zgodne bądź nie z obecnym stanem wiedzy to powiem tylko tyle - wszystko zależy jakie sobie źródło owej wiedzy wybierzesz i uznasz za autorytet. Wylądowałem w szpitalu po stosowaniu, dosyć krótkim, aspartamu zamiast cukru, a według ówczesnego stanu wiedzy (a w Polsce obecnego) jest niegroźnym zastępnikiem cukru, obojętnym dla organizmu ludzkiego, który zostaje wydalony z organizmu nie czyniąc szkody... bla, bla...
[cytat usunięty na prośbę użytkownika]
Masz czarno na białym, gdzie się tylko da, że cukry proste i dwucukry powodują w nzj biegunki. I to jest stwierdzone i w tej i w innych książkach.
Ja sie wtrącę. Fajnie jest czytać, ale teorii to ja już sie wystarczająco naczytałem i dopóki nie zaeksperymentowałem z SCD nic z zaleceń lekarzy nie pomagało.
Zaleca się spozywanie produktów zgodnych z piramidą żywieniową, tak zmodyfikowanych, by nie szkodziły na chore jelito.
Zgodnie z którą? - tą, która wisi w przychodniach, czy tą która ma niedługo wejść?
Kasze, ryż, pieczywo, w miare możliwości błonnik, o ile nie ma zwężeń. Glukoza, fruktoza, sacharoza powodują biegunki. A SCD to właśnie proste cukry. Gdzie masz w piramidzie słodycze? Są za to warzywa, owoce, pieczywo, zboża.
W SCD nie ma słodyczy - fruktoza w owocach i dopiero po ustąpieniu biegunek. To te węglowodany są źródłem cukru i w dodatku nie tego co trzeba. Dobrze mówię?
Polimery glukozy, czy hydrolizat skrobii to wiele cząsteczek glukozy. Pojedyncze cząsteczki glukozy powodują biegunki. Wiele cząseczek połączonych-nie. 1 cząsteczka a kilkanaście to wiela różnica. Skrobia w ziemniakach to takie cząsteczki glukozy połączone w łańcuchy. Ale te same cząsteczki nie połaczone to juz inna bajka. Dlatego glukoza czy fruktoza kupowana np. w sklepie dla diabetyków w proszku (ta druga ) jest złym pomysłem. Powyżej 10 jest ok, poniżej be.
Gdyby Gottschall szła za powyższym to jej córka by się przekręciła - tak jej właśnie doradzali lekarze i słuchała na początku tych rad.
Jak masz ochotę, stosuj SCD. Mam nadzieję, że leków nie odstawisz i jakby było gorzej pójdziesz do lekarza, a nie to tej pani. Ja to piszę po to, bo widziałam niejednego delikwenta po cudownej diecie. Każdy robi, co chce. Byle był świadom zagrożeń a nie widział świata przez rózowe okulary.
Żeby coś tak dzielnie negowac trzeba mieć podstawy, może przeczytaj oryginał. Zajrzałem do swojego i fragment z sacharozą jest błędnie przetłumaczony - pewne tłumacz się spieszył.
A tytuły profesorskie... jeden taki mnie leczył. Nie... profesorom to ja dziękuję. Mam większe zaufanie do matek walczących o życie swojego dziecka. Gottshall działala jak ten ojciec w filmie 'Olej Lorenza".
-edit-
Proszę nie pisać dwóch postów pod sobą w krótkim odstępie czasu, tylko zedytować pierwszy