nie wiem, czy post dotyka Elwirkę, ale wiele innych osób może...Agula84 pisze:elwirka, kochana, nie chce Cie dotknąc bron Boże, czy urazić, ale ile Ty masz wzrostu, że przy wadze 67 chcesz jeszcze tyć? Ja np. mam 170, waże 52-53, moglabym przytyć tak do 55, (ale cos faktycznie nie moge, ale ja mam lek przed jedzeniem i narazie z nim nie walcze). Wiem, że ja z kolei mam troche niedowage, ale dobrze sie czuje z taka figura, takie ogolnie mam podejscie ze szczupli mają lżej-kosci mniej dzwigaja- jeśli to nie jest jakas chorobliwa chudosc... np dla mnie 67 to jest jakas kosmiczna waga...
samej mi jest przykro jak to czytam.
tak, muszę schudnąć, nie wyglądam dobrze, mam tego świadomość - ale jednak waga, dajmy na to, 67 (przy 170) to przecież zdrowa waga

ludzie różnią się budową ale znam osoby, które przy tym wzroście i wadze +60 są naprawdę bardzo szczupłe.
ja niestety nie mam tych właściwości


a przy wadze niższej niż 52 przestaję miesiączkować.
nie mam pojęcia, jak wygląda teraz Elwirka, ale może ma taką budowę i urodę, że niższa waga jest niekorzystna

żeby nie było OT... na zimę tyję, w lecie troszkę chudnę, planuję po sesji regularnie chodzić na rolki

