Dwa wiersze z nowej półki, z Władysławowa.
Krytycznie patrząc - ten o wschodzie słońca jest o niebo lepszy niz ten pierwszy.
Ale zamieszczam oba, bo obiecałam jednej osobie, że tu się pojawią.
kwiatek dla tego, kto zauważy cos ciekawego w pierwszym wierszu
(osoby, które wiedzą o tym z turnusu proszę o nie podpowiadanie)
24 i 25.07.2007r
„99 radości”
Wypoczynek wśród tłumu
Łzy radości i głupawi
Admini, moderatorzy i niebiescy
Doskonale rozbawieni
Y(J)ak tu jest?
Szałowo i z uśmiechem – w pogodę
Ładną lub deszczową
Ale i tak odpoczywamy
W morzu się pluskamy
O głupawkach i kupach rozmawiamy
Wiecznie na twarzy uśmiech gości
O Władysławowo – miasto radości!
Tu zupa smakuje jak woda z kranu
I tylko morze zawiera w sobie odrobinę soli
Mężczyźni swą płeć zmieniają
I z dziewczynami mieszkają
Wszystko będzie nowe
Bez alienacji
W komunikacji, wsparciu
W racjonalizacji
Cichaczem Kwartalnik się tworzy
Uśmiechy przełamują lody
Niektórzy wolą Bounty
A gdy monotonia jelitowych zapaleń
się znudzi
Emigrujemy na Tropikalną Wyspę
by się bawić
Tego, co się w nas i z nami dzieje
Czasem nie nazywamy
Ale na nowo siebie odkrywamy
Co piękne tak szybko się kończy
za rok znów… nie
nareszcie się spotkamy
cu i crohnowcy kochani!
-----------------------
29.07.2007r
„4:45”
Słońce niczym świeżo upieczona bułeczka…
….
Ten wiersz wymyka się myślom
Nie potrafi być tak spokojny
Jak poranny widok
Chce usystematyzować
A skacze
Jak ptaki po piasku na plaży
Zgubił harmonię
Bo zobaczył słońce
A czy ono wzeszło po raz pierwszy?
Dla nas tak
Wpatrzeni
Jakby tego nie było od wieków, od lat
Tak, że ciszy nie przerwał nawet wiatr
Rozproszeni nieco
Ale zdumieni
Magda, Piotr, Tomek i ja
Jeszcze tej nocy nie zasnęli
Chcą raz w życiu
Nie zawsze pierwszy
Poznać to, co poetom siłę daje
I każe pisać, widzieć, uśmiechać,
Trwać…
Niesamowite
Ono wstaje codziennie
Rozprasza horyzont
Wychodzi jak królowa ze snu
Powoli, majestatycznie
Zaczarowana pomarańcza
Z morza lecz nie morka
Wprasza się w nieboskłon
Chowa między chmurami,
Które tak rano są nieuczesane
Takie niepozorne
One nie czekają na słońce
I jak ptaki nie są nim zainteresowane
Nie zaczarowane