widzisz,to tak roznie bywa.nie miala m CU w czasach szkolnych,ale tu na studiach nikt sie ode mnie nie odsunal.wrecz czasem upominaja za jedzenie jakichs swinstw
Z wiekiem ludzie robią się mądrzejsi...
Ja już ci pisałam. Jak zaczęłam chorować to się wszyscy odsuneli. Miałam jedną taką przyjaciółke od zerówki w pierwszym dniu sie polubiłyśmy. Ona się wyprowadziła pare przystanków dalej a to wygląda tak jakby mieszkała na drugim końcu świata. Nie gadamy i nie spotykamy się.
Poza tym w szkole na poczatku roku w gim (miałam i mam indywidualne) nawet do mnie czesć nie mówili ani nic ale jak gdzieś byłam z mamą akurat to od razu "Ojej cześć Kingusia co tam?"
Teraz niewiele sie zmienilo oprocz tego ze mówią "czesci" ale to wszystko.
A najlepsze jest to, że nigdy mnie nikt ze szkoły nie odwiedzał w szpitalu. Nigdy nikt z podstawówki przez całe 3 lata a z gim to tylko dlatego ze nauczycielka kazała
Jedyne co to mam taka qmpele co miała raka ale ona mieszka w Choszcznie (godzine pociągiem ode mnie

) no i jeszcze Gosię poznałyśmy sie przez neta piszemy juz do siebie jakies 3 lata w tamtym roku mialysmy sie spotkac ale jakos nie wyszlo...
Nie wspomne juz o chlopaku...
Tjaaa chciałabym miec jakąś psiapsiółe tak na miejscu. Jest tu ktos ze szczecina w moim wieku?
