Wątek damsko-męski dla singli i nie tylko ;)

[wisnia]

[nataliak71]

Czy ja wiem, czy taka przyjemność jak mam jechać z mamą i siostrą na zakupy to widzę jaka to przyjemność jak widzę mężów z żonami

poza tym myślę, że TigeR, co innego sugerował niż chodzenie na zakupy z kobietą, choć i w tym może się znaleźć coś miłego i przyjemnego dla faceta np. przymierzalnia a jak już będziesz gotów do tych "obowiązków" przekonasz się sam ile przyjemności mogą wynieść obie strony dbając o siebie

[loczek]

może się znaleźć coś miłego i przyjemnego dla faceta np. przymierzalnia

to chyba, jakby staniki kupowała

[LoneWolf]

Hmm, ja uwielbiam zakupy... Sama radość i doradzić można. I nie potrzebuje 0,7 na drogę.

[Natuśka]

Ja uwielbiam chodzić na zakupy z moim bratem, bo gdy wyglądam w czymś jak :cenzura:, to mi powie, że faktycznie wyglądam jak :cenzura: albo nawet dwa
I nie mam w tym momencie na myśli kupna staników

Ale to jest to. Facet chciałby, żeby dziewczyna/żona mu się podobała, ogólnie fajnie wyglądała, ale na zakupy to nie ma kto pójść!

Jedyny LoneWolf

[zgredek]

zakupy z kobieta to najwieksza tragedia jak mozna spedzic 5 godz w galeri i prawie nic nie kupic bo ciezko sie zdecydowac mi wystarczy pare minut co mi sie spodoba biore i nie szukam lepszej rzeczy jak to kobiety maja w zwyczaju

[Lemoni]

Wspólne popołudnie w galerii największym dowodem miłości

[loczek]

Jego do niej. A jak według Ciebie wyglądałoby to w drugą stronę?

kobiety czekające pod stadionem na swoich mężczyzn i koniec meczu

[wisnia]

Ja mogłabym chodzić na mecz co tydzień. Uwielbiam piłkę nożną i zawsze oglądamy z moim chłopakiem.

[zgredek]

kobieta na mecz a po 60 min meczu zapyta sie a ktorzy to masi bezcenne pytanie

[loczek]

Ale to kobieta ma iść razem ze swoim partnerem na mecz (sama chcieć) i wtedy to jest ideał

i:

- jeść mi się chce, kup mi coś do jedzeniaaaa,
- siku mi się chce
- kto gra z kim?

to chyba lepiej samemu iść

[tom-as]

Wiecie co, skoro już tak odbijamy w kierunku "nie-na-temat" (choć liczę, że wątek znów skręci w jego główny nurt bez pomocy z zewnątrz ) to jak tak przemyślę te zakupy z kobietą to zależy od nastawienia z jakim się idzie. Ja tam specjalnie wiele nie oczekuję po 'zakupach' w sensie procesu. To proste wręcz jest Łazi sobie człek, tu pomaca, tam popatrzy, tu posiedzi przed poczekalnią, porozgląda, poobgaduje, pośmieje, to jest fajne, no proszę Cieee.. weź się z tym, etc etc. Sumując nie przeszkadzają mi 'zakupy'

[Krzysztof-Żyrek]

Ja lubię zakupy, ale nie lubię jak chodzę z siostrami one wszystko przymierzają i nic nie kupią irytujące. Wszystko pięknie dobrze leż mówię że do kasy idę a one mówią że nie bo nie wiedzą. I wyjdzie na to że 4h poszło na nic to sorki ale wole 4h inaczej wykorzystać

[maggie0278]

ale są też kobiety które nie lubią godzinami łazić po sklepach

do takowych się zaliczam ale przyszło mi to wiekiem, kiedyś lubiłam a dziś nie znoszę.
Myślę sobie, że zakupy, mecze, i wszelkie inne pasje=hobby można realizować razem ale niekoniecznie , nie jest to wymóg.

Fajnie jest pozajmować się swoimi rzeczami, robić to co się lubi, po to by na innej płaszczyżnie spotkać się i znów tworzyć tandem.
Potrzeba jest takiej odskoczni, pobycia troszkę sam na sam. Czyli mieć poczucie singielstwa w związku
Zdecydowanie tak. Ale to zależy od długości trwania związku.

[tom-as]

tom-as, czyli nie szukasz ławki-wybawczyni?

Raczej nie. Jeszcze nie. Jestem lekko autonomiczną jednostką podczas więc w zasięgu wzroku ale co jakiś czas odbijam do działów ciekawych dla mnie (np jak :cenzura: macam i gapię się w rowery ). Etc. Takie w sumie trochę

poczucie singielstwa w związku

jak to właśnie maggie0278 napisała. Bo to, że zakupy mi nie przeszkadzają to nie znaczy, że np do spożywczaka też trzeba razem chodzić czy coś.