Pandziaak pisze:Piotr miał raka jelita grubego i wyłonioną stomię; jeszcze na grupie pisał, że jest w szpitalu ponieważ jest osłabiony, a 5 dni później odszedł
to bardzo smutne, że odszedł młody człowiek, jedyny co możemy zrobić to wspierać rodzinę dobrymi myślami w tych trudnych chwilach
Bardzo mi przykro, strasznie współczuję rodzinie i najbliższym

Już gdzieś trafiłam na podobny przypadek na tym forum, też młody chłopak z rakiem jelita, a wszystko przez colitisa właśnie

Niby musimy mieć wszyscy pozytywne nastawienie w chorobie, ale jednak trzeba sobie zdawać sprawę, że z powodu tych wrednych NZJ można umrzeć i to w młodym wieku...
Tak po prostu. Koszmar.
biedronka24 pisze:Niby to tylko woreczek, ale się boję.
U męża podejrzewali kamicę żółciową (jakby nerkowa to było za mało...) już nie raz, bo często wymiotował.
Ale USG i TK nic nie wykazały, także ciężko stwierdzić.
Próby wątrobowe w normie.
Ale rozumiem Cię doskonale, bo jak była mowa o tej kamicy, to zaraz sobie wyobraziłam operację ...i znieczulenie ogólne.
A nie wiedzieć czemu, jakoś bardzo się obawiam takiego uśpienia - wolałabym, żeby miał wszystkie zabiegi czy badania na żywo

Nawet jak miał niedawno w szpitalu usuwanie kamieni URSL, to moja pierwsza myśl - "żeby tylko nie było potrzebne uśpienie", ech...
Takie dziwne, nieuzasadnione lęki mam

Bizonik pisze:Oczywiście bez usg nie ma sensu więc przełożone wszystko na 28 listopada. Tak trudno wykonac telefon. Z mojego miejsca u endokrynologa napewno ktoś by skorzystał
I przez to właśnie mamy później takie "wspaniałe" kolejki do specjalistów
