widzę, że jest jakieś zainteresowanie i odzew; najs

wiem, że grzebanie w przeszłości jest często bez sensu, prowadzi do niepotrzebnych dołów, ale czasem pozwala na jakieś konstruktywne przemyślenia;
widzę, że albo wszyscy co się odezwali naprawdę grzeczni i z czystymi sumieniami, albo nie walą z grubej rury...
zaczęłam wątek, bo czasem sobie wyrzucam, że niezależnie od tego czy miałam jakieś genetyczne predyspozycje czy nie, sama zawaliłam i z własnej winy mogę być chora; gdybym ja to wtedy wiedziała...nie wiem czy postąpiłabym inaczej bo dopóki sam się nie sparzysz, to jesteś odważny nie?
w moim przypadku mogło zawinić niewłaściwe odżywianie, tak oczywiście; i byłoby super, gdyby to była tego typu przyczyna... zanim miałam 1 atak choroby, przez ponad rok żyłam w wielkim stresie; powody raczej trywialne: ot, facet... a nawet 2... ciągła dawka skrajnych emocji i wymiękłam...normalnie wcześniej tego nie robiłam, ale pewnego dnia sięgnęłam z rozpaczy po butelkę..i tak zaczęła się moja przygoda z tanimi winami...piłam przez ok 8 m-cy; po 1szym ostrzeżeniu ze strony jelit spuściłam z tonu; nie piłam przez 2 tyg szpitala i potem przez 3 po wyjściu; a potem wytłumaczyłam sobie, że już nigdy jaboli, ale...piwo to co innego, albo lepszej klasy winko...i tak upłynęło następne 8 m-cy; w tym czasie dalej stresy; razem zebrałoby się tego ok 2 lata picia, palenia, niezdrowego trybu zycia w og, stresów, jazd psych z myślami samob. włącznie.... jest też druga opcja; na ok rok przed 1 rzutem cu miałam mononukleoze; długo jej konowały nie mogły zdiagnozować, wyszło dopiero w krwi ( a badanie zasugerowała mi ...mama, która lekarzem nie jest); a że miałam taki czas w życiu jaki miałam to i nie dziwne, że....no nie wiedząc jeszcze ze to mononukleoza, byłam przekonana, że to hiv; po prostu jeden facet za późno powiedział mi, że korzystał z usług panienek...rewelacja; no i jak lekarka dała mi antybiotyk, diagnozując bez zadnych podstaw jakąś chlamydie ( dzis wiem ze w og nie miałam jej objawów, nikt mi badan nie zrobił, tylko od razu antybiotyk) to wzięłabym wszystko, jadłabym końską kupę, żeby tylko to było coś innego, wszystko tylko nie hiv...i nie bralam nic osłonowo, jakoś nikt mnie nie uświadomił, ze trzeba, a w zyciu antybiotyków prawie nie brałam;
no i tak to wygląda u mnie;
dopiero gdy w moim życiu pojawił się mój obecny mąż zaczęło się przejaśniać; a kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży przestałam pić w momencie; nic więcej nie trzeba było; z nałogów mam jeszcze tylko papierosy
na początku 8 m-ca ciąży zdiagnozowano mi cu
co tu więcej komentować...wiem co powiecie, że sama sobie jestem winna... gryzie mnie to do dziś, stąd zaczęłam wątek;