Prawie rok temu miałem operacje, podczas której wycięto mi końcowy odcinek jelita cienkiego i kątnicę z powodu guza zapalnego ( wszystkiego będzie 47 cm).
Mimo, że od operacji minął już prawie rok, to ciągle (lub też zazwyczaj) goni mnie sraka do kibla.
Wiem, że na forum było już kilka postów na ten temat, ja jakże, czytałem je, i chciałem zebrać w tym temacie dobre rady.
Pierwsza rzecz, brak zastawki, pokarm śmiga po jelitach, zdałaby się dieta, która zagęściłaby go i trochę spowolniła. Ryż biały, kasza manna, gotowana marchewka, biszkopty, te pokarmy mam już obcykane, macie jakieś jeszcze inne, które na was działają ? Ostatnio jeszcze siemie lniane wprowadziłem do diety, ale czy to nie jest czasem dobre na zaparcia ?
Druga sprawa, brak zastawki skutkuje tym, że bakterie z jelita grubego przemieszczają się do cienkiego i zbytnio się tam panoszą, a więc powinienem probiotyki wcinać. Jem biotyk zamiennie z trilac, ale jakoś nie czuję, żeby mi pomagały. Ostatnio chciałem kupić w aptece jakiś inny, produkuję się pani w aptece, mówię co mi brakuje, co mi boli, a ona do mnie, że gastrolog powinien mi dać listę, które bakterie są dla mnie dobre, a które złe i wtedy na jej podstawie dobierze się probiotyk. A i jej koleżanka ma taką chorobę crohna, i ma od lekarza spis, jakie bakterie są dla niej dobre. Macie coś takiego od swoich lekarzy? Bo mój to wątpię żeby dał. To jak nie macie, to napiszcie, co jecie? Pamiętam, że tola w temacie o zastawkach i jej braku się wypowiadała o probiotykach, to może wpisz się i u mnie?

I trzecia sprawa o której pamiętam, kiepskie wchłanianie tłuszczy i biegunka tłuszczowa. Do tego doszedłem, że im bardziej tłuste potrawy, tym później większy ogień w kiblu, ale jeśli macie na ten temat jakieś rady (co jeść, a czego unikać) to chętnie poczytam (poradnik żywieniowy falka też mam już obcykany).
Trochę pewnie chaotycznie napisane, ale wiadomo, słońce za oknem, a człowiek smutny siedzi w domu, bo go go kibla ciśnie.
Wielkie dzięki za rady i wpisy w temacie
