Witam w sierpniu po trzech miesiacach ciaglego odwiedzania wc trafilem do szpitala gdzie zdiagnozowano u mnie CU dostalem Encorton i Sulfalazyne na szczescie bardzo dobrze reaguje na leki i po 4 dniach nie bylo juz zadnych obiawow wszystko bylo dobrze przez jakis miesiac az gastrolog przepisal mi zelazo (6 tabletek ascofaru na dobe ) po trzech dniach bardzo silne zaostrzenie 40 stopni , bardzo sile tetno sluz i duzo krwi wziolem 8 sulfalzyn w 10 h i nic , potem 6 tabletek encortonu i po 4 godzinach zaczelo przechodzic i po 2 dniach wszystko wrocilo do normy z wyjatkiem sluzu ktory mam do tej pory . Encorton powoli odstawialem zgodnie z zaleceniami lakarza i doszedlem do 2 tabletek .
Wczoraj bylem u innego gastrologa bo ze starym jest bardzo zly kontak a pozatym zrazilem sie do niego przez to zelazo , i pani doktor kazala mi zmiejszac dawke encortonu do zera a zamiast sulfalazyny dostalem salofalk 3x2 , a jak mi sie pogorszy to mam brac 3x3 , tyle ze wyjezdzam do innego miasta na miesiac i co zrobie jak dostane zaostrzenia a jezeli salofalk dziala tak jak sulfalazyna to nie za wiele mi to pomoze , a jak bedzie tak jak ostatnio to nie bede w stanie isc do lekarza a zaostrzenie przychodzi niespodziewanie 2 h i ze zdrowego

zamieniam sie w dogorywajacego

, ma ktos jakies pomysly co w takim wypadku zrobic , prosilem pania doktor zeby mi wypisala rezerwowa recepte na encorton a ona ze nie bo nie zdrowe a pozatym lepiej nie miec bo moze kusic zeby brac ( tak jak by mi to przyjemnosci sprawialo

)