NZJ czy coś innego?
: 20 mar 2015, 21:49
Chciałbym uzyskać jakąś radę, dowiedzieć się jak sobie pomóc.
Moja historia ropoczeła się mniej więcej od kwietnia 2012r. kiedy po raz pierwszy poczułem rozcinanie jak by żyletką przy wypróżnianiu i krew na toalecie. Był to czas studiów, ale nie powiedział bym że moje odżywianie w tym czasie bazowało na fast foodach, starałem się systematycznie gotować sobie normalne obiady typu makaron z zóltym serem do tego jakis kotlet drobiowy. Oprocz krwi nie było żadnych innych objawów.
Po powrocie do rodzinnego domu na wakacje, moj problem krwawien ustapił, upatrywałem tą zmianę w jeszcze lepszym i zdrowszym odzywianiu.
W marcu 2013 złapało mnie mega zaparcie, męczyłem się niemiłosiernie i mniej więcej od tego momentu problem zaparc i dosyć mocnych krawień był dosyć regularny.
Przy okazji od kwietnia 2013 (ciagle studiowałem) miałem problemy typu bole lewej nogi i ręki jak przy reumatyzmie, bol w klatce piersiowej, zwiększona męczliwość, zawroty głowy.
Byłem wielokrotnie diagnozowany typu morfologia, EKG wyszedł Blok prawej odnogi pęczka Hisa, RTG klatki, RTG lewej dłoni, badania moczu- tu było podwyższony poziom białka chyba. W czerwcu 2013 zrobiłem sobie USG serca, wyszła powiekszona prawa komora i podejrzenie ASD/PFO.
Od jesieni 2013 doszły częste zaparcia i spora ilośc świeżej, "żywej" krwii na stolcu, nie w środku. Od grudnia zacząłem na poważnie zajmować się tym tematem, zostałem diagnozowany pod tym kątem, morfologia, badania moczu, wszystko w normie. Badanie per rectum zapalenie błony śluzowej.
W marcu 2014 zrobiłem kolonoskopię, pełne wyniki podaję na zdjęciach.
Z braku finansów głownie, nie zajmowałem się tym, bo szczerze mówiąc bałem się mega nowotworu, na kolonoskopii co zrozumiałem nie ma komórek nowotworowych.
Do tego czasu z moimi jelitami było różnie, po kolonoskopii przez kilka tyg. czułem się dobrze, ale po czasie problem powrócił. Podsumuję moję główne objawy sprzed kolonoskopii i po:
Przed:
*zaparcia
*świeżą krew na stolcu, stolec pokryty żywą krwią
*uczucie pieczenia odbytu, pieczenia jak by w końcowym odcinku jelita do 40 min po wypróżnieniu
*stolce przy zaparciach w kształcie "bobków"
*stolce pokryte jasnobrązowym śluzem
*okresowe bóle w podbrzuszu i z tyłu pleców
Objawy po kolonoskopii, aktualne:
* uczucie pieczenia odbytu, pieczenia jak by w końcowym odcinku jelita do 40 min po wypróżnieniu- od 3,4 miesięcy już tego objawu nie ma.
*zaparcia, przy zaparciach stolce w kształcie "bobków"
*po zaparciach np po 3 dniach stolec płynniejszy normalnej srednicy, ale poprzerywany
*krwi na stolcu nie widzę od 4, 5 miesięcy, wczoraj widziałem malutką rysę wielkości włosa na ów "bobku", była to ilość mega znikoma, bez porówniania z ilościami np z listopada 2013.
*Od 3 tygodni odczuwam stały ból brzucha po prawej stronie, mniej odczuwalny przy chodzeniu, bardziej przy siedzeniu oraz rano po przebudzeniu.
*Uczucie dyskomfortu w całym brzuchu, uczucie wzdęcia.
*Pobolewający odbyt z lewej strony przy zaciskaniu i "odpuszczeniu" odbytu
*Bulgotanie lub przelewanie w jelitach np po jedzeniu.
26.02 byłem u gastrologa prywatnie z wynikiem kolonoskopii, opisałem objawy, wtedy jeszcze nie bolał mnie brzuch. Zapisał min. debretin, sprawdził palcem te hemoroidy, pomacał brzuch.
Skan jego epikryzy wrzucę tutaj później.
Tydzień temu byłem u internisty w sprawie bolów brzucha, sprawdził brzych przez dotyk, twardego brzucha nie stwierdzono, ani żadnych objawów stanu zapalnego. Zaleciła sprobowanie probiotykow w stylu Trilac, a jak nie przejdzie to zeby przyjsc ponownie.
W środę robiłem USG brzucha prywatnie, wyszła lekko obtłuszczona wątroba (żebym ja jeszcze jadł tłusto) oraz kilkanaście zwapnień na śledzionie, max wielkość około 3 mm.
Na koniec najgorsza wiadomość, 26.02 moja mama została zdiagnozowana na najprawdopodobniej guza esicy z przerzutami, min. guz krukenberga na jajniku, stawiają na to że pierwotny jest w esicy, ale rozważają jeszcze żołądek. Wcześniej nie miała objawów problemów z jelitami oprócz wzdęć i ogólnych okresowych bólów brzucha.
Moja mama ma 53 lata, ja 24.


Na
Moja historia ropoczeła się mniej więcej od kwietnia 2012r. kiedy po raz pierwszy poczułem rozcinanie jak by żyletką przy wypróżnianiu i krew na toalecie. Był to czas studiów, ale nie powiedział bym że moje odżywianie w tym czasie bazowało na fast foodach, starałem się systematycznie gotować sobie normalne obiady typu makaron z zóltym serem do tego jakis kotlet drobiowy. Oprocz krwi nie było żadnych innych objawów.
Po powrocie do rodzinnego domu na wakacje, moj problem krwawien ustapił, upatrywałem tą zmianę w jeszcze lepszym i zdrowszym odzywianiu.
W marcu 2013 złapało mnie mega zaparcie, męczyłem się niemiłosiernie i mniej więcej od tego momentu problem zaparc i dosyć mocnych krawień był dosyć regularny.
Przy okazji od kwietnia 2013 (ciagle studiowałem) miałem problemy typu bole lewej nogi i ręki jak przy reumatyzmie, bol w klatce piersiowej, zwiększona męczliwość, zawroty głowy.
Byłem wielokrotnie diagnozowany typu morfologia, EKG wyszedł Blok prawej odnogi pęczka Hisa, RTG klatki, RTG lewej dłoni, badania moczu- tu było podwyższony poziom białka chyba. W czerwcu 2013 zrobiłem sobie USG serca, wyszła powiekszona prawa komora i podejrzenie ASD/PFO.
Od jesieni 2013 doszły częste zaparcia i spora ilośc świeżej, "żywej" krwii na stolcu, nie w środku. Od grudnia zacząłem na poważnie zajmować się tym tematem, zostałem diagnozowany pod tym kątem, morfologia, badania moczu, wszystko w normie. Badanie per rectum zapalenie błony śluzowej.
W marcu 2014 zrobiłem kolonoskopię, pełne wyniki podaję na zdjęciach.
Z braku finansów głownie, nie zajmowałem się tym, bo szczerze mówiąc bałem się mega nowotworu, na kolonoskopii co zrozumiałem nie ma komórek nowotworowych.
Do tego czasu z moimi jelitami było różnie, po kolonoskopii przez kilka tyg. czułem się dobrze, ale po czasie problem powrócił. Podsumuję moję główne objawy sprzed kolonoskopii i po:
Przed:
*zaparcia
*świeżą krew na stolcu, stolec pokryty żywą krwią
*uczucie pieczenia odbytu, pieczenia jak by w końcowym odcinku jelita do 40 min po wypróżnieniu
*stolce przy zaparciach w kształcie "bobków"
*stolce pokryte jasnobrązowym śluzem
*okresowe bóle w podbrzuszu i z tyłu pleców
Objawy po kolonoskopii, aktualne:
* uczucie pieczenia odbytu, pieczenia jak by w końcowym odcinku jelita do 40 min po wypróżnieniu- od 3,4 miesięcy już tego objawu nie ma.
*zaparcia, przy zaparciach stolce w kształcie "bobków"
*po zaparciach np po 3 dniach stolec płynniejszy normalnej srednicy, ale poprzerywany
*krwi na stolcu nie widzę od 4, 5 miesięcy, wczoraj widziałem malutką rysę wielkości włosa na ów "bobku", była to ilość mega znikoma, bez porówniania z ilościami np z listopada 2013.
*Od 3 tygodni odczuwam stały ból brzucha po prawej stronie, mniej odczuwalny przy chodzeniu, bardziej przy siedzeniu oraz rano po przebudzeniu.
*Uczucie dyskomfortu w całym brzuchu, uczucie wzdęcia.
*Pobolewający odbyt z lewej strony przy zaciskaniu i "odpuszczeniu" odbytu
*Bulgotanie lub przelewanie w jelitach np po jedzeniu.
26.02 byłem u gastrologa prywatnie z wynikiem kolonoskopii, opisałem objawy, wtedy jeszcze nie bolał mnie brzuch. Zapisał min. debretin, sprawdził palcem te hemoroidy, pomacał brzuch.
Skan jego epikryzy wrzucę tutaj później.
Tydzień temu byłem u internisty w sprawie bolów brzucha, sprawdził brzych przez dotyk, twardego brzucha nie stwierdzono, ani żadnych objawów stanu zapalnego. Zaleciła sprobowanie probiotykow w stylu Trilac, a jak nie przejdzie to zeby przyjsc ponownie.
W środę robiłem USG brzucha prywatnie, wyszła lekko obtłuszczona wątroba (żebym ja jeszcze jadł tłusto) oraz kilkanaście zwapnień na śledzionie, max wielkość około 3 mm.
Na koniec najgorsza wiadomość, 26.02 moja mama została zdiagnozowana na najprawdopodobniej guza esicy z przerzutami, min. guz krukenberga na jajniku, stawiają na to że pierwotny jest w esicy, ale rozważają jeszcze żołądek. Wcześniej nie miała objawów problemów z jelitami oprócz wzdęć i ogólnych okresowych bólów brzucha.
Moja mama ma 53 lata, ja 24.


Na