Dziękuję wszystkim za wsparcie i odpowiedzi.
Mój stan psychiczny ciągle nie jest najlepszy, a dolegliwości fizyczne nie
ułatwiają mi "wyluzowania". Ciągle robię sobie nadzieje że to jednak nie
Crohn, ale te nieszczęsne ASCA plus objawy chyba nie pozostawiają szczęściu
szrokiego pola manewru. Eh;( Pojęczę tu sobie, sorki...
[ Dodano: 01-07-2014 ]
Jak myślicie, czy jest sens jeszcze się łudzić że to nie Crohn?
- wiek 31 lat
- objawy trwają od 8 miesięcy
- nudności, przeróżnego rodzaju bóle w różnych częściach brzucha. gazy, bulgotanie.
- spadek wagi przez ten czas

7kg, ale waga wciąż w normie.
- OB zawsze 2, CRP zawsze ponad 100x poniżej normy (

)
- brak gorączek
- kilkukrotnie objawy szczelinopodobne po zatwardzeniach (krew)
- w stolu krwi utajonej brak
- ASCA dodatnie

- kolonoskopia - jedynie w jelicie grubym zapalenie mikroskopowe
- kalprotektyna OK, ale dość wysoka.
- do jedzenia mam stosunek ambiwalentny, to znaczy nie odrzuca mnie,
czasem czuje się głodny ale lekki jadłowstręt występuje
eh. łudzę się jeszcze ale z drugiej strony chyba pozamiatane.
dobija mnie to obserwowanie klującego się Crohna.
obserwowanie, bo jeszcze leczenia ani diagnozy nie mam.
Da się to w ogóle doprowadzić do normalnego stanu? czyli takiego że można będzie
żyć jak dawniej? bo aktualnie to ledwie funkcjonuje od ciągłych objawów.
na szczęście teraz siedzę na urlopie. w robocie musiałbym chyba codziennie
pożerać stoperan i nospe.