Ja nie mam kolczyka w nosie ani żadnego innego piercingu- tylko przekłute uszy, ale przekłułam je długo przed diagnozą
sama zastanawiałam się nad ingerencją w ciało- bardziej skłaniałam się w stronę tatuażu
Mama też jest przeciwna a ja jestem bardzo ciekawa jak to z tym jest, bo na pewno w przyszłości chciałabym sobie coś małego wytatuować
znam dziewczynę z CD na leczeniu biologicznym i immunosupersyjnym, która ma kolczyki w nosie i pępku. zrobiła to bardzo nieodpowiedzialnie, bo doktor prowadząca stanowczo jej tego zakazała. Na szczęście nie wdało się żadne zakażenie i wszystko ładnie się zagoiło, nie dostała jak na razie też żadnej alergii.
Ja mimo wszystko jednak teraz bym nie ryzykowała, bo jestem po długim okresie sterydoterapii i u mnie nawet zwykłe skaleczenie na palcu potrafi się 'paprać'.
Bierzesz Imuran, a on obniża odporność i dlatego będzie u Ciebie na pewno większe ryzyko zakażenia.
Przemyśl sobie to jeszcze i podejmij właściwą dla Ciebie decyzję
nikt z nas tutaj nie zagwarantuje Ci, że wszystko będzie pięknie ani też nikt z nas nie może powiedzieć, że akurat u Ciebie wda się jakieś zakażenie
to już nie zależy od nas. tak jak pisałam, znam dziewczynę z przekłutym nosem i pępkiem w trakcie terapii remicade i imuranem i bez żadnych 'przygód' związanych z gojeniem się tych małych ranek po przekłuciu, miała dużo szczęścia po prostu
