Dicoflor to najbardziej przebadany probiotyk, więc i polecany , dobre bakterie, a uzupełnienie przy dużych ubytkach elektrolitów zawsze jest ok. Szczerze powiedziawszy, to tylko nie znam akurat tego o którym piszesz. Po prostu liczy sie ilość tych składników, no i jeśli już, to czasem warto też sprawdzić czego brakuje w badaniach i to uzupełniać. Warto też wspomnieć o wit D, która też jest pomocna.
romek pisze: ↑28 sie 2018, 21:51
warzyw i owoców to mi mój gastrolog zabronił tylko w czasie biegunki. Później też nie można???
raczej nie tylko przy biegunkach, ale przy stanach zapalnych

o to pewnie chodziło.
Trzeba mieć
dietę odpowiednią do aktualnego stanu jelit o to chodzi.
Owoce i warzywa to i dużo cukru, i dużo błonnika nierozpuszczalnego, ale też i wzdymające itd... Tu po prostu jeść je trzeba, ale po obróbce termicznej przy stanach zapalnych, no i dobrze rozdrobniony błonnik, aby nie ranił i drażnił śluzówki. Małe pesteczki z owoców, truskawek, malin itp, potrafią jak papier ścierny przejechać po śluzówce w jelicie.
Cukier zaś to pewne fermentacje, czyli wzdęcia, bulgotanie , przelewanie itd..
Ale np. niedojrzały banan jest bardzo ok., on nie zaszkodzi, a ładnie zagęści masę w jelicie, banan żółty mocno dojrzały, to bardzo duża ilość cukru, czyli pewne fermentacje itd..
Ziarna fasoli to super białko roślinne, a białko dla nas to super odbudowa organizmu także jelit (ogólnie mówiąc), tyle że to również wzdęcia i podrażnienie jelit. Ale odpowiednio przygotowana ta fasola, 3 razy przegotowana i odlana woda, to za 4 razem już bardzo ok.
Ryż dziki, brązowy to mase ostrego błonniką który nam podrażni ( u zdrowych się mówi że "oczyści" jelito i to jest ok) jelito więc odpada. My przy nie zaleczonym jelicie potrzebujemy rozgotowanego ryżu białego do zagęszczenia masy w jelicie itd...
Surowe owoce i warzywa są bardzo ok. , ale w remisji i wtedy warto po nie sięgać.
No podstawowa zasada, każdy sam musi ustalić i zbilansować swoją dietę, bo każdy ma inne możliwości, upodobanie, inny stan w jelicie, inne potrzeby.
Czasem to żartując, raz biegunki, raz zaparcia, a raz kaprysy i zachcianki
