Idę Twoim śladem,za tydzień ląduje też u nich i ..niech już się to stanie.
Muszę przyznać,że Twój przykład skłonił mnie do tej decyzji.
Napisz znowu coś za jakiś czas,dobrze czytac pozytywy

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
O matkosylunia80 pisze:Czuję się świetnie,jem wszystko,jeżdze na rowerze (ostatnio 18 km zrobiłam z rodzinką)
Gratulacje i bardzo się cieszę razem z Tobą. Mam nadzieje, że ja także szybko do siebie dojdę po operacji bo góry na mnie czekają, hej!sylunia80 pisze:Czuję się świetnie,jem wszystko,jeżdze na rowerze (ostatnio 18 km zrobiłam z rodzinką)
Najlepsze jest to że mam super talię-nigdy takiej nie miałam i czuję się super .
Czyli czekanie na operacje to tu norma.sylunia80 pisze: Wysłany: 14-02-2014
Mi też powiedzieli że nie ma przepustek-ja czekałam na operację 7 dni ale ja chciałam być operowana przez Prof.Drewsa a jego nie było ,gdyby miał mnie operować ktoś inny to operacja miała być w czwartek (przyjęta byłam w poniedziałek),także leżałam sobie 7 dni i nic sie nie działo-dopiero ostatni dzień czyszczenie ,rtg klatki piersiowej,lewatywa.
Pomagał ktoś w tym wstawaniu ?sylunia80 pisze:Pamiętaj żeby wstawać i starać się ruszać-wtedy zrosty się nie porobią.
Ja na pewno na 2 etap idę na A1 lub A2-innej opcji nie ma
_________________
Obyty nie wiem jak w tamtym szpitalu, ale mnie po operacji pomagały pielęgniarki. Przede wszystkim podpowiedziały jak się podnosić, żeby sobie krzywdy nie zrobić. Pierwsze dni było ciężko, ale potem już z górki. Długo podnosiłm się zgodnie z sugestiami pielęgniarek, bo jak się zapomniałam to bolało.obyty.z.cu pisze:Pomagał ktoś w tym wstawaniu ?
Żadnych podpórek przy łóżku,przecież można sobie porozrywać szwy przy wstawaniu bez takich pomocy.
pielęgniarki na początku pokazują, jak wstawać, chociaż dla mnie wstawanie chyba było najgorsze. I najgorsze jest wywalanie z łóżka o 8 rano, żeby poprawić pościel. Koszmar. Później już wstawałam wcześniej, bo jak były niemiłe pielęgniarki, to aż mi było głupio, że tak długo wstaję.obyty.z.cu pisze:Pomagał ktoś w tym wstawaniu ?
Żadnych podpórek przy łóżku,przecież można sobie porozrywać szwy przy wstawaniu bez takich pomocy.
?sylunia80 pisze:bardzo pomaga pas stomijny ciasno zapięty,ładnie stabilizuje
fakt, bez pasa byłoby mega ciężko. Ale ja pas nosiłam jakieś 3 miesiące po operacji, strasznie się do niego przyzwyczaiłam, a odstawiłam zupełnie naturalnie. Po prostu pewnego dnia zaczął mi przeszkadzaćsylunia80 pisze:Pielęgniarki pokażą jak wstawać i bardzo pomaga pas stomijny ciasno zapięty,ładnie stabilizuje,pierwszy dzień wstaje się bardzo ciężko ale potem już z górki
ooo, mi tak nie robiły chyba. Kazały mi się myć, ale ja totalnie nie ogarniałam, więc tylko spróbowałam umyć zęby. A potem coś tam do mnie mówił rehabilitant, ale stwierdził, że jestem w kiepskim stanie i da mi spokój. I już więcej do mnie nie przyszedłsylunia80 pisze:najgorsze jak na popie pielęgniarki sadzają i oklepują plecy a następnie każą odkaszlnąć -jest ciężko :-/
w Poznaniu na Przybyszewskiego przynosi pielęgniarka stomijna. Ona na pewno dobrze dobierzeobyty.z.cu pisze:a ten pas to skąd ? dostaje się go czy samemu wcześniej trzeba mieć?