Część z was pamięta zapewne mój przypadek. Trafiłam wreszcie do szpitala. Już w pierwszy dzień zrobiono mi przeczyszczenie, które przeszłam niesamowicie dobrze i bez jakiegokolwiek bólu. Jak dotąd miałam 3 razy robioną kolonoskopię. Dwa poprzednie przygotowania były mordęgą nie z tej ziemi. A przy ostatniej było zaskakująco łatwo.
Wróćmy jednak do dwóch poprzednich.
2007 rok- wynik kolonoskopii:
" Pacjentka bardzo niespokojna, mimo sedacji. Aparat wprowadzono do poprzecznicy i badanie przerwano, bo pacjentka próbowała usunąć sobie aparat. Począwszy od proksymalnego odcinka zstępnicy błona śluzowa jest obrzęknięta, przekrwiona, w większości pozbawiona rysunku, miejscami krwawi samoistnie i wyraźnie kontaktowo- wycinki. Zmiany ciągną się aż do odbytnicy gdzie obraz bony śluzowej jest nieco lepszy (po wlewkach sterydowych). Poprzecznica bez zmian.
Rozpoznanie:
Zaostrzenie wrzodziejącego zapalenia jelita grubego"
2008 rok- wynik kolonoskopii:
" Aparat wprowadzono do kątnicy. Przygotowanie jelita dobre. Kątnica, wstępnica, poprzecznica, zstępnica i esica bez zmian. W odbytnicy śluzówka o zatartym rysunku naczyniowym, przekrwiona, poza tym bez zmian
Rozpoznanie:
Stwierdzono zmiany typowe dla wrzodziejącego zapalenia w odbytnicy."
2010 rok (10 listopada) wynik kolonoskopii:
" Aparat wprowadzono do kątnicy. Przygotowanie jelita dobre. CAŁE OBEJRZANE JESLITO GRUBE ENDOSKOPOWO BEZ ZMIAN"
Lekarka, która mnie prowadziła na oddziale wewnętrznym, powiedziała na początku, że jestem 1% przypadków ludzi, którym się cofnęły objawy. Ponoć w komórkach nie stwierdza się CU.
Później próbowali wytłumaczyć to postacią utajoną choroby. A na końcu, przy wypisie Pani zapytała mnie, czy jestem pewna, że stwierdzili u mnie wcześniej tę chorobę (Akurat zapomniałam wziąć z domu 2 kart szpitalnych).
Jeszcze mój lekarz od jelit, podczas gastroskopii powiedział do innego, że "widzi właśnie pacjentkę, która ma niezwykłe szczęście, bo cofnęły jej się objawy i jest dzieckiem szczęścia".
Dodam, że ponad pół roku przed badaniem nie brałam żadnych leków.
Obecnie biorę leki, gdyż tak mi kazano. Lekarz jednak stwierdził, że zastanowi się nad ewentualnym odstawieniem, ale jeszcze nie na tym etapie.
Teraz pytanie:
Co o tym sądzicie?
