Post
autor: masterdark » 02 paź 2018, 23:15
śmiesznych nie miałem, nieśmieszne mam dwie, obie na długo przed dolegliwościami jelitowymi.
1. 6 klasa podstawówki, wycieczka szkolna, nie było gdzie się załatwić. Idziemy i czuję, że mi się chce, mówię nauczycielce, no ale nic nie można poradzić. Parcie szybko narasta i w pewnym momencie mimo zaciśniętych pośladków czuję, że stolec zaczyna wychodzić. Nie wiedząc, co robić próbuję go przez majtki wpychać do odbytu, ale on nie bardzo chce się wpychać, rówieśnicy zaczynają się dziwnie patrzeć. Nauczycielka domyśliła się, że popuszczam stolec no i powiedziała, żebym w takiej sytuacji załatwił się tu pod drzewem (to była pojedyncza "ścieżka" drzew, nie szło się za bardzo schować, żeby inni nie widzieli), część stolca leżała już w majtkach (na spodnie się nie dostał). Rówieśnicy zorientowali się, że mój stolec poszedł w majtki. Potem musiałem pod tym drzewem na oczach innych oddać resztę stolca. Potem zdjąłem całkiem majtki, chyba je tam zostawiłem pod tym drzewem i włożyłem same spodnie.
2. To było jakieś 10 lat temu, jechałem autobusem, w pewnym momencie pojawiło się ostre parcie. Autobus miał na swojej trasie przystanek koło centrum handlowego, gdzie chciałem wysiąść, żeby iść do toalety, ale to było jeszcze sporo przystanków. No i nagle stolec pokonuje moje zaciśnięte pośladki i częściowo wychodzi. I jechałem ze stolcem w majtkach. Gdy autobus dojechałem, szybko wysiadłem i pobiegłem do toalety. Również zajął tylko majtki, nie dostał się na spodnie.
Obecnie mega parcia miewam, ale takie mam tylko rano, w trakcie lub niedługo po śniadaniu. Jestem w domu, więc wystarczy tylko szybko udać się do toalety i to akurat zdążam.
status diagnostyki: w zawieszeniu - wyczekiwanie na przypływ gotówki lub na zmianę przepisów NFZ (obecnie refundacja badań jest tylko dla tych, co mają krew w stolcu) lub na pojawienie się krwi w stolcu