Dobra to ja opiszę swoje historie

Głównie skupię się na moim pierwszym wypadku.
Ogólnie to wszystkie wpadki miałem w drodze na uczelnię w godzinach 7-8 i chociaż już dużo wcześniej miałem problem z załatwieniem się przed wyjściem to w gatki zacząłem popuszczać jakoś pół roku temu i do tej pory może z 6 razy mi się to zdarzyło w tym 4 razy w ciągu ostatniego miesiąca
Ten mój "pierwszy raz" był jakoś na wiosnę, akurat miałem ważne kolokwium z profesorem, który jest strasznie pedantyczny, dokładny i przesadnie konkretny (ale ogólnie jest bardzo ok

, dlatego zależało mi na tym, żeby być wcześniej, zwłaszcza, że on wymyślił swój powiedzmy algorytm jak mamy siedzieć gdy on przyjdzie. Ponieważ kolos był na stołówce z drugiej strony uczelni (bo wszyscy siedzieli dalej od siebie niż w auli i lepiej wszystkich widać) postanowiłem, że pojadę sobie innym autobusem, żeby mieć bliżej. Miałem jeszcze spotkać się z kolegami przed stołówką, żeby zostawić kurtki w samochodzie. No i dobra. Nie pamiętam czy załatwiłem cześć swoich potrzeb przed wyjściem, ale poszedłem na przystanek bez żadnego stracha. I w połowie drogi zaczęło mnie skręcać w brzuchu. Pierwsze myśli oczywiście, gdzie tu najbliższa łazienka, albo czy wyskoczyć gdzieś w krzaki (ale padało więc pomysł chowania się w krzakach nie był najlepszy

). No ale pomyślałem, że kurcze już niedaleko a potem zaraz są akademiki to tam skoczę i się załatwię. No ale nie udało mi się dotrzymać. Stałem jak kołek w autobusie, czułem jak ciepło mi się rozlewa po pośladkach (w sumie fajne ciepełko xD) i myślałem "Oh, God why?". Oczywiście jak na złość było pełno ludzi w autobusie i bałem się, żeby nikt nic nie poczuł. Wyleciałem szybko z autobusu i dałem rurę do akademika. Myślałem tylko o tym, żeby szybko pozbyć się tego co wyszło, wparowałem do akademika, spytałem się pani w portierni gdzie tu jest łazienka, po czym nawet jej nie słuchając poleciałem na piętro, bo coś czułem że tam ją znajdę. No i miałem rację, wparowałem do kabiny zdjąłem gacie i siadłem na desce, bo nadchodziła druga fala. Wszystko fajnie pięknie tylko, że po pierwsze jak spojrzałem w gacie to nawet nie wiedziałem, że tego aż tyle tam się zebrało, a po drugie okazało się, że nie ma papieru

To szybko wziąłem telefon i dzwonie do kolegów, którzy już czekali na mnie w samochodzie. Oni wiedzą, że mam problemy z jelitami (w sumie każdemu kogo znam wypaplam) więc nie zastanawiałem się co powiedzieć, tylko powiedziałem, że popuściłem w gatki i pilnie potrzebny jest mi papier. Potem poinstruowałem kolegę, w którym akademiku, na którym piętrze i w której kabinie jestem po czym on rzucił mi tylko to co zdobył czyli paczke chusteczek

No ale ok, lepsze to niż nic. W międzyczasie udało mi się zdjąć majty i odłożyć je na bok. Kiedy przystąpiłem do procedury oczyszczania pośladków przeżyłem kolejny szok, bo tyłek był tak uwalony, że masakra. Do kolosa zostało 10 minut, a ja jestem cały brudny. Zużyłem wszystkie chusteczki i powiedziałem sobie, że trudno już po kolosie pójdę do domu i się ogarnę. Założyłem spodnie, wyszedłem z kabiny, wyrzuciłem gacie do kosza (do tej pory jestem ciekawy, czy sprzątaczki uznały, że musiała być niezła impreza w akademikach skoro ludzie puszczali w gacie xD) i chciałem sobie umyć ręce. Oczywiście nie było czym a łapa uwalona -,- Ale już kolega mnie poganiał, bo w sumie i on by mógł mieć nieciekawie więc opłukałem rękę w wodzie i biegiem polecieliśmy do samochodu, rzuciłem kurtkę i szybko na stołówkę. Na szczęście udało mi się zdążyć i napisać kolosa z ładnym wynikiem

Ale cały czas czułem się dziwnie bez majtek i z nieprzyjemnym zapachem od ręki

Następnego dnia mi kolega powiedział, że jak przyszedłem to byłem cały blady i zastanawiał się czy ja nie zemdleję na tym kolokwium, a gdy zaczęliśmy pisać spojrzał się na mnie, a ja zasuwałem jak robot i byłem kompletnie odcięty od świata

Pocieszająca rzecz
Moje kolejne wpadki, były już może mniej emocjonujące bo od tamtej pory moimi wiernymi kompanami na uczelni jest rolka papieru i zapasowe majtki, zazwyczaj wysyłam któremuś z kolegów, że spóźnię się z wiadomych przyczyn i żeby w razie czego powiedzieli co i jak i idę szybko do najbliższej łazienki. Najgorsze jest tylko to, że zawsze wtedy kiedy sobie chcę zmienić gacie to do kabiny obok ktoś wchodzi z zamiarem zostania na dłużej, a to tak niekomfortowo wtedy

Ze 2 tygodnie temu trafił mi się w ogóle koleś, który wydawał dziwne dźwięki, co chwila darł papier, coś jakby pocierał, a potem strasznie dyszał... Nie wiem może mam po prostu dziwne skojarzenia
Dziś też miałem mały wypadek przy pracy i wysłałem koledze sms'a, akurat miałem zajęcia projektowe i wejściówkę u tego samego profesora co wyżej opisane kolokwium. Na szczęście, kiedyś mu powiedział co i jak i zrozumiał i nie robił problemów. Wszedłem spóźniony 10 minut, a on od razu ze spokojem powiedział mi co mam robić, co mnie miło zaskoczyło. Potem mi się śmiać chciało, gdy po zajęciach kolega powiedział mi, że dostało mu, bo kiedy chciał powiedzieć profesorowi, że się spóźnię to zwrócił się do niego "proszę pana", po czym dostał odpowiedź, że panów to on miał w przedszkolu
Ale się rozpisałem

Ale w sumie dobrze jest się komuś wygadać z takich historii
