Zdecydowałam się ( po przewertowaniu niemal całego forum ) opisać sytuację mojego 7-letniego syna. Wiem, ze są tu osoby doświadczone i kompetentne w temacie nzj, być może ktoś się wypowie, co sądzić ?
Na wstępie wspomnę, ze Iwo ( tak ma na imię) ma zdiagnozowany autyzm od 3 roku życia, jednak wysoko funkcjonuje.
Jego problemy zaczęły się, wg moich obserwacji, gdzieś między 2-3 urodzinami. Wtedy sam nagle odstawił mleko, którego pił bardzo dużo. Jeszcze w pampersie, krzyczał, ze musi kupę, choć już się załatwił, dalej się prężył. Bardzo krzyczał, ze boli. Trwało to długo, gdzieś pół roku. Później temat jakby ucichł, choć dieta mojego syna stała się bardzo ograniczona. Objaw ten był łączony z trwająca diagnoza autyzmu, jako jedna z części towarzyszących.
Warto nadmienić, ze Iwo jako niemowlak nie przejawiał żadnych oznak refluksu, ani razu nie ulał ! Nie miał problemów brzuszkowych, kolek.
Temat bólów brzucha wrócił gdzieś w okolicy 4 r.ż . Wtedy Iwo miał konkretny epizod bólu brzucha, na tyle silny, ze lekarka z przychodni wysłała nas na sor z ostrym brzuchem. Miał wtedy gorączkę, był tak wykończony, ze nie chodził,miał gorączkę. Był tez odwodniony, choć nie przypominam sobie biegunek. Na sor zrobili mu usg i podstawowa morfologię. Na usg powiększone węzły krezki, morfologia bez dramatów, nieznaczny stan zapalny. Polecono nam zgłosić się na diagnostykę na oddział. Wydaje mi się, ze To od tego momentu Iwo zaczął naprawdę skarżyć się na brzuch. Teraz jesteśmy w sytuacji, ze ból towarzyszy mu codziennie. W 2018 roku był na krótkiej diagnostyce na zwykłym oddziale z powodu bólów brzucha - powiększone węzły krezki, kalprotektyna 150,22, krew utajona pozytywna. Mieliśmy czekać na Oddział gastrologiczny. Temat w miarę ucichł na ok. Rok. Były bóle brzucha, dieta dosyć uboga, gdyż Iwo wiele produktów odrzucił. W listopadzie 2019 dostaliśmy się na diagnostykę refluksu, który tez towarzyszy mu już kilka lat, jednak byliśmy zbywani. Uparłam się na diagnostykę , Wynik sondy- patologiczny refluks. Włączono polprazol. W marcu tego roku zauważyłam w kale krew. Stolce nie fajne, bardzo cuchnące, jakby postrzępione i żółte. ( takie ma już gdzieś od roku) ale teraz powleczone krwią. Poza tym, bardzo wzięty brzuch, dużo gazów. Z soru przyjęto nas na oddział, zrobiono sigmoidoskopie, usg, morfologię, alergie, bakterie, grzyby. Co wyszło ?
Usg- powiększone węzły krezki, ślad płynu miedzypetlowo, pogrubiała ściana poprzecznicy.
Kalprotektyna 200
Alergia w III klasie na jaja i serwatkę oraz laktoglobulinę.
Sigmoidoskopia uwidoczniła na godz 2 ,,duża zagojona szczelinę”
4 Wycinki histopatologii - Tylko w poprzecznicy wykryto ,,nieokreślone przewlekłe zapalenie jelita grubego” bez jakiegokolwiek opisu.
Morfologia względna, nieznacznie oodwyzszone czynniki zapalne.
Wszelkie patogeny, pasożyty jak i sibo wykluczono.
W rodzinie mam siostrę z reumatoidalnym zapaleniem stawów i dziadek syna Któraś z nzj, prawdopodobnie CU. Nie mogę dostać dokładnej info.
Od wyjścia ze szpitala zmieniło się tylko to, ze wprowadziłam dietę bezmleczną i bezjajeczna. Myśle, ze częściowo pomogła ona przy refluksie, choć nie całkiem. Co do jelit- w zeszłym tygodniu Iwo był niewyraźny, kładł się, przykrywał choć upał. W nocy obudziły go biegunki jedna za druga,Okropny ból . na następny dzień dalej te papkowate stolce powleczone krwią. Widze, ze syn cierpi, mało je, ciagle go boli, choć ma obniżony próg bólu i tak się skarży. Najczęściej boli go po jedzeniu i przed toaleta, wtedy konkretnie narzeka na ból nad prawym biodrem, czasem aż się zgina.
Jeśli ktoś dotrwał do końca, to chylę czoła

Pozdrawiam Was serdecznie i życzę dużo zdrowia !
