Ja i on, czyli mój Crohn - witamy
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
- Osóbka
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 692
- Rejestracja: 16 lis 2011, 09:28
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Wwa
Ja i on, czyli mój Crohn - witamy
Witajcie Wszyscy!
Od jakiegoś czasu podglądam Was cichaczem, poczytuję i korzystam z porad, a szczególnie z podnoszenia na "duchach", jesteście Wszyscy cudowni. Stwierdziłam jednak, że takie czajenie się jest nie fair i czas się w końcu ujawnić.
Jestem posiadaczką CD, które miało swoje początki jesienią 2009 r., zmasowanym atakiem na odcinek układu pokarmowego umieszczony trochę poniżej pleców (przetoka i szczelina wspólnie), dodatkowo spadłam z wagi razem z żelazem. Ingerencja chirurgiczna skoczyła się w sumie pomyślnie, ale w wyniku badań powstała diagnoza j.w.
Dziwne to było, ponieważ nigdy nie miałam biegunek (wręcz odwrotnie), ani problemów z brzuchem, a tu taki klops! Od tego czasu miałam jeden kilkudniowy pobyt w szpiatalu (październik '10 - WIM Szaserów), który potwierdził diagnozę, aczkolwiek wynik nie był jednoznaczny. Wypuścili mnie w świetnej formie na Asamaxach. Do lipca br. było super, ale potem zaczęły się bóle brzucha, tak bardziej w okolicach mostka szczególnie przed trudnymi dniami i do tegobiegunka z dodatkami. Trwało to po kilka dni. Prof. zmienił mi lek na Salofalk, dorzucił Debutir, postraszył sterydem i powiedział, że tak bywa, ewentualnie może to być też endometrioza. Miałam tak przez 3 cykle, potem się uspokoiło, teraz znowu coś mnie dopadło, ale tylko bólowo, chociaż to chyba moja wina, bo zgrzeszyłam w KFC.. Siedzę tak sobie na tym kleiku ryżowym dla niemowląt i ciesze się, że mam pracę, dzieci, męża i inne zajęcia, ponieważ zauważyłam, że gdyby nie to pewnie bym się rozpadła - te bóle są koszmarne.
Mam nadzieję, że nie zatrułam Was przynudnym wywodem, ale gdzież ma się człowiek wyżalić, jak nie tu? Wiem, że moje przygody w porównaniu z tym, co przeżywają tu niektórzy, to jest mały pikuś, ale będę się czuła lepiej wiedząc, że nie tylko ja tak mam i te bole brzucha to faktycznie normalka (ale czemu tak wysoko, może to jednak mój kamień w pęcherzyku daje znać?).
To byłoby na tyle o mnie, mam nadzieję, że jakoś się u Was zadomowię.
Byłabym zapomniała - szczególne ukłony dla jelitowych Mamusiek - dziewczyny, jesteście niesamowicie dzielne!
Ściskam!
Od jakiegoś czasu podglądam Was cichaczem, poczytuję i korzystam z porad, a szczególnie z podnoszenia na "duchach", jesteście Wszyscy cudowni. Stwierdziłam jednak, że takie czajenie się jest nie fair i czas się w końcu ujawnić.
Jestem posiadaczką CD, które miało swoje początki jesienią 2009 r., zmasowanym atakiem na odcinek układu pokarmowego umieszczony trochę poniżej pleców (przetoka i szczelina wspólnie), dodatkowo spadłam z wagi razem z żelazem. Ingerencja chirurgiczna skoczyła się w sumie pomyślnie, ale w wyniku badań powstała diagnoza j.w.
Dziwne to było, ponieważ nigdy nie miałam biegunek (wręcz odwrotnie), ani problemów z brzuchem, a tu taki klops! Od tego czasu miałam jeden kilkudniowy pobyt w szpiatalu (październik '10 - WIM Szaserów), który potwierdził diagnozę, aczkolwiek wynik nie był jednoznaczny. Wypuścili mnie w świetnej formie na Asamaxach. Do lipca br. było super, ale potem zaczęły się bóle brzucha, tak bardziej w okolicach mostka szczególnie przed trudnymi dniami i do tegobiegunka z dodatkami. Trwało to po kilka dni. Prof. zmienił mi lek na Salofalk, dorzucił Debutir, postraszył sterydem i powiedział, że tak bywa, ewentualnie może to być też endometrioza. Miałam tak przez 3 cykle, potem się uspokoiło, teraz znowu coś mnie dopadło, ale tylko bólowo, chociaż to chyba moja wina, bo zgrzeszyłam w KFC.. Siedzę tak sobie na tym kleiku ryżowym dla niemowląt i ciesze się, że mam pracę, dzieci, męża i inne zajęcia, ponieważ zauważyłam, że gdyby nie to pewnie bym się rozpadła - te bóle są koszmarne.
Mam nadzieję, że nie zatrułam Was przynudnym wywodem, ale gdzież ma się człowiek wyżalić, jak nie tu? Wiem, że moje przygody w porównaniu z tym, co przeżywają tu niektórzy, to jest mały pikuś, ale będę się czuła lepiej wiedząc, że nie tylko ja tak mam i te bole brzucha to faktycznie normalka (ale czemu tak wysoko, może to jednak mój kamień w pęcherzyku daje znać?).
To byłoby na tyle o mnie, mam nadzieję, że jakoś się u Was zadomowię.
Byłabym zapomniała - szczególne ukłony dla jelitowych Mamusiek - dziewczyny, jesteście niesamowicie dzielne!
Ściskam!
Leczenie: CSK MSW
Główką do przodu!!!
Główką do przodu!!!
-
- Znawca ❃❃
- Posty: 2059
- Rejestracja: 02 wrz 2006, 02:13
- Choroba: CU
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Ja i on, czyli mój Crohn - witamy
Witaj Osóbko
Fajnie że zdecydowałaś się dołączyć do naszej CuDownej społeczności
Jak to się mówi , w kupie siła
, wręcz przeciwnie, będziemy wspierać ile tylko potrafimy 

Fajnie że zdecydowałaś się dołączyć do naszej CuDownej społeczności


u nas możesz się wyżalać ile dusza zapragnie i nikt złego słowa nie powieOsóbka pisze:Mam nadzieję, że nie zatrułam Was przynudnym wywodem, ale gdzież ma się człowiek wyżalić, jak nie tu?


-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 57
- Rejestracja: 19 paź 2007, 12:19
- Choroba: CD
- województwo: dolnośląskie
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Ja i on, czyli mój Crohn - witamy
Witaj,
mam nadzieje, że Tobie też pomożemy nawet tylko tym że nie będziesz czuła się że jesteś sama i więcej jest takich CuDaków
Dla mnie osobiście było najważniejsze po tym jak otrzymałam diagnozę.
A propos:
Pozdrawiam
mam nadzieje, że Tobie też pomożemy nawet tylko tym że nie będziesz czuła się że jesteś sama i więcej jest takich CuDaków

A propos:
U mnie przed pierwszym "rzutem" choroby było tak samo więc biegunki w CD nie są chyba aż taką regułą, przynajmniej na początku.Osóbka pisze:Dziwne to było, ponieważ nigdy nie miałam biegunek (wręcz odwrotnie)
Pozdrawiam
Stan:
normalność
Leki: brak
Lekarz: prof. Paradowski


Leki: brak

Lekarz: prof. Paradowski
- karmelka
- Debiutant ✽
- Posty: 10
- Rejestracja: 14 lis 2011, 11:02
- Choroba: CD
- województwo: lubelskie
- Lokalizacja: .....
Re: Ja i on, czyli mój Crohn - witamy
Witaj! Ja podobnie jak Ty Osóbko jestem tu nowa!
rozszedł się na całe lewe podżebrze, póżniej wyszło że mam zmiany w żołądku, dwunastncy itd...
Pozdrawiam!

U mnie ból umiejscowiony był w podobnym miejscu co u Ciebie w okolicy mostka, dopiero póżniej jak znudziło mu się jedno miejsceOsóbka pisze:będę się czuła lepiej wiedząc, że nie tylko ja tak mam i te bole brzucha to faktycznie normalka

może i tak być, ale to z lekarzem musisz sobie pogadaćOsóbka pisze:(ale czemu tak wysoko, może to jednak mój kamień w pęcherzyku daje znać?).

Pozdrawiam!
Jest taka cierpienia granica,
za którą się uśmiech pogodny zaczyna.
za którą się uśmiech pogodny zaczyna.
- maggie0278
- Mistrzunio ❃❃❃
- Posty: 3162
- Rejestracja: 17 lut 2008, 21:26
- Choroba: CU u rodzica
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: obywatel świata
- Kontakt:
Re: Ja i on, czyli mój Crohn - witamy
Witaj miła osóbko 

Aktualnie : Pentasa 1x2gr, Imuran obniżono do 50mg z uwagi na podwyższony poziom thioguaniny, Biopron 9 2x1, Omega-3, Calperos+Vit.D3
Czopki Salofalk, wlewy z Pentasy, wlewy z Corhydronu, Budenofalk Foam, Cyklosporyna -leki, które w ogóle nie pomogły
Włączono Infliksymab, który nie zaindukował remisji
Humira od września 2012r do maja 2013. REMISJA!
dodatkowo Astma Oskrzelowa (Alvesco, Zafiron, Ventolin)
Czopki Salofalk, wlewy z Pentasy, wlewy z Corhydronu, Budenofalk Foam, Cyklosporyna -leki, które w ogóle nie pomogły

Włączono Infliksymab, który nie zaindukował remisji

Humira od września 2012r do maja 2013. REMISJA!
dodatkowo Astma Oskrzelowa (Alvesco, Zafiron, Ventolin)
- justyna358
- Początkujący ✽✽
- Posty: 264
- Rejestracja: 22 lis 2010, 09:05
- Choroba: niesklasyfikowane NZJ
- województwo: łódzkie
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Kontakt:
Re: Ja i on, czyli mój Crohn - witamy
witaj 

Błogosławiony ten, który śmieje się z samego siebie, albowiem będzie miał ubaw do końca życia 

-
- Weteran ✿
- Posty: 4895
- Rejestracja: 19 kwie 2007, 13:54
- Choroba: CD
- województwo: lubelskie
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Re: Ja i on, czyli mój Crohn - witamy
cześć Osóbko

![cwaniak :]](./images/smilies/cwaniak.gif)
są różne oblicza bestiiOsóbka pisze:Dziwne to było, ponieważ nigdy nie miałam biegunek (wręcz odwrotnie)

Nie istnieją żadne określone potrawy, które zasadniczo wpływają na ciężkość przebiegu lub na rodzaj nawrotu choroby u wszystkich pacjentów.
poradnik żywieniowy Falka
poradnik żywieniowy Falka
- Alutka86
- Doświadczony ❃
- Posty: 1576
- Rejestracja: 08 lip 2010, 09:46
- Choroba: CD
- województwo: łódzkie
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Kontakt:
Re: Ja i on, czyli mój Crohn - witamy
Witaj!
Dużo się uśmiechaj!
Dużo się uśmiechaj!

Nie marnuj uśmiechu dla siebie samego!!!
-
- Debiutant ✽
- Posty: 21
- Rejestracja: 12 lis 2011, 16:39
- Choroba: CU
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Ja i on, czyli mój Crohn - witamy
Witaj Osóbko !
Dobrze, że zdecydowałaś się do nas dołączyć
Możesz zawsze liczyć na nasze wsparcie 
Zgadzam się, że są różne oblicza bestii.
Pozdrawiam



Zgadzam się, że są różne oblicza bestii.
Pozdrawiam

- CatAnn
- Znawca ❃❃
- Posty: 2318
- Rejestracja: 20 sty 2009, 19:24
- Choroba: CD
- województwo: pomorskie
- Lokalizacja: Wejherowo
- Kontakt:
Re: Ja i on, czyli mój Crohn - witamy
Witaj 

Ulepimy dziś bałwana, Cudusiu...?
Rozpoznanie: czerwiec 2003 - CD. Stan: remisja, anemia, depresja, zab. adaptacyjne. Wzrost, waga: 166 cm, 52 kg. Leczenie: CSK MSW. Leki: adalimumab, mesalazyna, wenlafaksyna, lamotrygina.
Rozpoznanie: czerwiec 2003 - CD. Stan: remisja, anemia, depresja, zab. adaptacyjne. Wzrost, waga: 166 cm, 52 kg. Leczenie: CSK MSW. Leki: adalimumab, mesalazyna, wenlafaksyna, lamotrygina.
- BeataW
- Początkujący ✽✽
- Posty: 212
- Rejestracja: 08 wrz 2009, 13:37
- Choroba: CD u dziecka
- województwo: pomorskie
- Lokalizacja: Wejherowo
Re: Ja i on, czyli mój Crohn - witamy
Witam serdecznie 

-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 125
- Rejestracja: 18 paź 2011, 20:41
- Choroba: CU
- województwo: pomorskie
- Lokalizacja: k.Słupska
- Kontakt:
Re: Ja i on, czyli mój Crohn - witamy
Witam. Ja też jestem tu nowa i też czuję ze jak uwolnię moją psychikę pisząc o swoich zmaganiach z chorobą to na pewno poczuje sie lepiej. Inaczej jest jak wiesz ze ktoś do kogo mówisz, wie o czym jest rozmowa! Choruję na WZJG od sierpnia tego roku i mniej więcej od tego czasu wiem ile warte jest ludzkie życie. Na początku myślałam, że zjada mnie ten rak którego wszyscy ludzie tak się boją. W czerwcu urodziłam 2córeczke, 1-ma juz 4 lata:)Karmiłam piersią, wszystko było jak w jakiejs bajce- do pierwszej nocy z bólem i krwią...Potem już tylko smutne dni... Pierwszy raz w szpitalu wylądowałam na oddziale zakaźnym, zabrana z domu karetką na oczach córeczki:( z podejrzeniem salmonelli.Po zrobieniu wyników pani ordynator ze Słupskiego szpitala stwierdziła, że choroba jest na podłozu psychosomatycznym i powinnam raczej udać sie do psychologa-tak to są jej slowa. Skinęłam głową, wypisała mnie do domu i tyle! Czy powinnam coś z tym zrobić?hm, dziś wiem że tak, ale czy to coś da? Po raz drugi ze skierowaniem trafiłam na wewnętrzny i tam zostałam wprowadzona w ten cudowny stan remisji, stan normalności. Rozumiem jak nikt, co czuje osoba siedząca na kibelku, opierająca sie o ścianę i zwijająca się z bólu. Bardzo sie ciesze, że znalazłam ludzi, którzy wiedzą co znaczy być chorym na CU.
- Osóbka
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 692
- Rejestracja: 16 lis 2011, 09:28
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Wwa
Re: Ja i on, czyli mój Crohn - witamy
Drogie CUDaczki, bardzo dziękuję, za miłe powitanie
Fajnie, że jesteście, od razu mi lepiej. Musze się tylko zapoznać z Waszymi forumowymi zasadami i nauczyć korzystać z tej kopalni wiedzy, jaka stworzyliście.
Olcia24, damy radę, w końcu mamy dla kogo się starać.
Tylko kurczaczek ile można wsuwać ten kleik? Chociaż czuję, że wracam do normy, bo miałam dzisiaj wrażenie, że brzuch boli mnie już nie z crohna, ale z głodu.. bo ostatnio było tak, że jak jadłam bolało i jak nie jadłam bolało też! Czy Wy też tak macie? Wiem, że o tym było tutaj dużo, ale co Wy jadacie w zaostrzeniach, bo ja mam wrażenie, że po wszystkim jest boleśnie..

Fajnie, że jesteście, od razu mi lepiej. Musze się tylko zapoznać z Waszymi forumowymi zasadami i nauczyć korzystać z tej kopalni wiedzy, jaka stworzyliście.
Olcia24, damy radę, w końcu mamy dla kogo się starać.
Tylko kurczaczek ile można wsuwać ten kleik? Chociaż czuję, że wracam do normy, bo miałam dzisiaj wrażenie, że brzuch boli mnie już nie z crohna, ale z głodu.. bo ostatnio było tak, że jak jadłam bolało i jak nie jadłam bolało też! Czy Wy też tak macie? Wiem, że o tym było tutaj dużo, ale co Wy jadacie w zaostrzeniach, bo ja mam wrażenie, że po wszystkim jest boleśnie..
Leczenie: CSK MSW
Główką do przodu!!!
Główką do przodu!!!
- malapkasia
- Znawca ❃❃
- Posty: 2859
- Rejestracja: 24 maja 2010, 11:31
- Choroba: CD
- województwo: lubelskie
- Lokalizacja: Lublin/Bełżyce/Łuszczów
Re: Ja i on, czyli mój Crohn - witamy
żalić się można, są nawet odpowiednie tematy do tego 
ja tez nie miałam nigdy biegunek, wręcz odwrotnie;)
masz racje nie fair się czaic trzeba cos pisac
zapomniałaś dodać "szczęśliwą" posiadaczką, bo gdyby nie choroba nie poznała byś NAS
no a poza tym to witamy

ja tez nie miałam nigdy biegunek, wręcz odwrotnie;)
masz racje nie fair się czaic trzeba cos pisac

zapomniałaś dodać "szczęśliwą" posiadaczką, bo gdyby nie choroba nie poznała byś NAS

no a poza tym to witamy

"Aby być szczęśliwym z mężczyzną, trzeba go bardzo dobrze rozumieć i trochę kochać. Aby być szczęśliwym z kobietą, trzeba ją bardzo kochać i w ogóle nie próbować zrozumieć"
imuran, entocort 3mg, novothyral
imuran, entocort 3mg, novothyral